niedziela, 20 października 2024

Audi R8 Spyder Typ 42 1:43 Schuco

Audi R8 dosłownie przeniosło hasło reklamowe „przewaga dzięki technice” na ulice i żaden produkt konkurencyjnych koncernów nie mógł się z nim równać. Nikt do końca nie wie, w jakim celu powstało to auto. I nie musi. Bo gdyby nie powstało, świat byłby smutniejszy. Patrząc na R8 zdroworozsądkowo, po co w koncernie posiadającym Lamborghini i Porsche kolejny supersamochód? Konkurencja jest dobra, jednak niekoniecznie w ramach jednej grupy, w dodatku w bardzo niszowej jej części.




Najwyraźniej w Audi o tym nie wiedzieli. Na początku XXI wieku bawarski producent podbijał rynek premium w oszałamiającym tempie. Praktycznie każdy oferowany model okazywał się przebojem. W efekcie firma spod znaku czterech pierścieni potrafiła sprzedać więcej aut niż BMW czy Mercedes. Ich samochodami poruszali się kanclerz Niemiec, członkowie rządu czy szefowie Unii Europejskiej. Jednym słowem sukces. Firma postanowiła zrobić kolejny krok w budowaniu prestiżu i w 2003 pokazała koncepcyjny supersamochód Le Mans quattro. Mało kto wtedy przypuszczał, że ten koncept kiedykolwiek trafi na linie produkcyjne.


30 września 2006 roku, w trakcie paryskiego IAA Audi zaprezentowało R8. Do jego powstania zaangażowano wszystko, co najlepsze. Łącznie z włączeniem w prace inżynierów z przejętego nieco wcześniej Lamborghini. Nowemu projektowi wyszło to tylko na zdrowie. Stylistycznie wersja produkcyjna nie odbiegała zbytnio od modelu koncepcyjnego. Nie powinno to dziwić, skoro głównym projektantem obu samochodów był Frank Lamberty. W przypadku projektu auta seryjnego wspierał go sam Walter de Silva, jeden z najlepszych stylistów przełomu wieków. 18 lat po premierze można powiedzieć, że nadwozie jest ponadczasowe. Wygląda równie świeżo i dynamicznie co w dniu premiery. Klinowaty kształt przodu nadaje lekkości projektowi nawet mimo masywnego przedniego zderzaka. Przedział pasażerski został przesunięty maksymalnie do przodu, by zapewnić miejsce potężnym jednostkom napędowym. Silniki, jak na rasowy samochód sportowy przystało, umieszczono centralnie. Zapewniło to doskonałe rozłożenie masy własnej i doskonałe właściwości jezdne. Nie mogło być inaczej, skoro płytę podłogową zaadaptowano z Lamborghini Gallardo. W produkcji nadwozia wykorzystano tylko aluminium i włókno węglowe. Samochód produkowany był w malowniczej miejscowości Neckarsulm w Badenii-Wirtembergii.


Do napędu R8 wykorzystano wolnossące silniki V8 4,2 FSI i V10 5,2 FSI o mocy od 420 do 560KM. Każda z jednostek zapewnia prędkość maksymalną powyżej 300km/h, a przyspieszenie 0-100km/h mieści się w przedziale 3,6-4,8 sekundy. Wbija w fotel od samego czytania. W wersji coupé można podziwiać motor przez przeszkloną pokrywę. Nabywca miał do wyboru sześciobiegową manualną skrzynię lub automat Tiptronic, także oferujący sześć przełożeń i możliwość ręcznej zmiany biegów. Napęd quattro przenosił moc na wszystkie cztery koła. Audi zbudowało także dwa prototypy napędzane wysokoprężnym V12 TDi, jednak nigdy ten rodzaj napędu nie wszedł do produkcji seryjnej. Aby wizualnie odróżnić od siebie wersje V8 i V10 auto z większym silnikiem otrzymało nieco inny pas przedni i zmienione boczne wloty powietrza. Na przednich błotnikach pojawiły się również emblematy V10.


Środek wykończony był najwyższej jakości materiałami. Skórzane fotele, obicie tablicy przyrządów i boczków drzwi było standardowym wyposażeniem. Podobnie jak przełącznik świateł prosto z Golfa czy Fabii lub dźwignie przy kierownicy. Trudno to potraktować inaczej niż znak czasów i ogromny wpływ księgowych na motoryzację. Miejsce pracy kierowcy mimo wszystko było bardzo przyjemne, z ergonomią podniesioną do miana sztuki.


W 2009 roku pokazano wersję Spyder z elektrycznie otwieranym materiałowym dachem, który po otwarciu całkowicie chował się pod pokrywą za fotelami. Szklaną pokrywę silnika z coupé zastąpiono klasyczną klapą z charakterystycznymi wlotami powietrza.


W 2012 roku R8 przeszło gruntowny lifting. Zmieniono przedni pas, tylne zderzaki i przemodelowano boczne wloty powietrza. Przeprojektowano przednie światła, w których diody LED do jazdy dziennej zastąpiono ledowymi paskami. Podobnie postąpiono z tylnymi lampami, w których żarówki ustąpiły miejsca ledom. Gama silnikowa pozostała bez zmian, jednak od tego roku oferowano ulepszoną, dwusprzęgłową skrzynię automatyczną S-tronic o siedmiu przełożeniach. Tradycyjna stacyjka została zastąpiona przyciskiem strat/stop. R8 pierwszej generacji produkowany był do 2015 roku, gdy został zastąpiony modelem o kodzie producenta 4S.


Model Audi R8 Spyder znalazłem na Ogólnopolskiej Giełdzie Modeli im. Sławoja Gwiazdowskiego w marcu 2019 roku. Pochodzi on z dilerskiej edycji wyprodukowanej przez Schuco. Już kartonik zawiera pewną ciekawostkę. Oprócz tradycyjnego logo Audi umieszczono nazwę Audi quattro GmBH, czyli spółki-córki odpowiedzialnej za powstanie i produkcję R8. W przeciwieństwie do innych edycji dilerskich na akrylowej nakładce nie ma nalepki z logo Audi, jest kawałek lakierowanego na biało papieru.


Białym kolorem pomalowano również nadwozie modelu. Mimo, że nie został on zalany farbą, jak to ma miejsce w przypadku Minichampsa, mam wrażenie, że jest on zbyt grubo położony na przedniej części miniatury. Szczeliny oddzielające pokrywę silnika od zderzaka i błotnika są mniej wyraźne niż te z tyłu. W miejscu, gdzie prawdziwe auto ma wysuwany tylny spojler jest widoczny niewielki zadzior, jeszcze lepiej wyczuwalny pod palcem. Niby niewielkie uchybienie, ale rzutuje na jakość wykonania.


W przeciwieństwie do innych dilerskich edycji Schuco, widać tu dużą staranność wykonania detali. Pomalowany srebrnym kolorem przedni grill prezentuje się bardzo efektownie. Podobnie wloty powietrza w przednim i tylnym zderzaku. Pod zewnętrznym żebrowaniem wyraźnie widać wzór plastrów miodu na wewnętrznej części. Dobrze prezentują się przednie światła. Producent przyłożył się do odwzorowania ich kształtu i paska z diodami LED. Nieco gorzej wyglądają tylne lampy, ponieważ nie do końca oddają one efekt tuneli z oryginału. Nie jest to jednak bardzo rzucające się w oczy uchybienie.


Model stoi na 19 calowych, dziesięcioramiennych felgach Diamond Cut. Odwzorowano je z niezwykłą starannością. Elementem szczególnie zwracającym uwagę są kapsle z logo Audi. Pod felgami bez trudu dostrzeżecie perforowane tarcze hamulcowe i czarne zaciski. Koła w tej miniaturze prezentują się niezwykle efektownie.


Mimo, iż wnętrze utrzymane zostało w czerni, wszystkie szczegóły są doskonale widoczne. Fotele posiadają przetłoczenia jak w prawdziwym aucie. Boczki drzwi pomalowano na czarno, wyraźnie jednak zaznaczając karbonowe wstawki. Obudowa lewarka skrzyni biegów jest matowo srebrna, dzięki czemu wnosi nieco kolorytu. Na duży plus zasługują chromowane obwódki zegarów. Same zegary posiadają jasne tło i czerwone wskazówki. Na konsoli środkowej wzrok przyciąga kolorowy ekran z mapą. Niestety, został on naklejony bardzo krzywo.


Z przyjemnych dla oka detali warto wyróżnić emblematy quattro na atrapie grilla z przodu i przed siedzeniem pasażera. Także wszystkie kalkomanie z logo Audi, nazwą modelu i oznaczeniem wersji silnikowej umieszczono we właściwych miejscach i nałożono równo. Znakomicie prezentuje się matowo srebrny wlew paliwa, imitujący szczotkowane aluminium. Także chromowane obwódki wylotów rur wydechowych są ciekawym dodatkiem. Szkoda tylko, że trzecie światło stop jest jedynie kalkomanią. Ciekawym szczegółem jest zamek w klamce drzwi. Umieszczono go tylko po stronie kierowcy, tak jak w prawdziwym samochodzie.


Bez wahania polecam każdemu kupno takiej miniatury. Jej wykonanie zdecydowanie przekroczyło moje oczekiwania, zwłaszcza względem Schuco. Firma ta jest jak dr. Jekyll i mr. Hyde. Na szczęście tu pokazała swoje najlepsze oblicze.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz