niedziela, 25 sierpnia 2024

Ikarus 66 1:87 Brekina

Wzornictwo przemysłowe to termin, który przy pierwszym zetknięciu zdawać się może nieco enigmatyczny. Termin ten określa zbiór zasad, które skupiają się wokół szeroko pojętego przemysłu związanego z wytwarzaniem przedmiotów użytkowych. Łączy on w sobie elementy ergonomii, innowacyjności, zapotrzebowania oraz estetyki. Najprościej mówiąc, to nadawanie końcowego kształtu przedmiotom, z których korzystamy na co dzień, bez względu czy jest to mikser, telefon, kosiarka czy samochód. 


Od 1954 roku, corocznie przyznawane są nagrody iF Design Awards, których celem jest uhonorowanie produktów wyróżniających się stylem i wszystkimi wymienionymi wyżej elementami. Polska miała również swój udział w tym wydarzeniu uzyskując nagrodę w 2015 za Solarisa Urbino, a w 2016 za Pesa Dart. Oczywiście nie są to jedyne przyznane polskim projektantom nagrody, jest ich naprawdę sporo, więc ze względu na tematykę tego wpisu, pozwolę sobie ominąć pozostałe.  




Nawiązałem do tematyki wzornictwa przemysłowego ze względu na bohatera dzisiejszego wpisu, którym jest niezwykły Ikarus 66. Dlaczego niezwykły zapewne już wiecie po obejrzeniu zdjęć. Tak, autobus ten wyróżnia się niesamowicie oryginalna stylistyką, którą dziś nazwali byśmy właśnie nietuzinkowym wzornictwem przemysłowym. Ale od początku. 


Węgierski producent autobusów Ikarus znany jest w Polsce przede wszystkim za sprawą kultowych już dzisiaj modeli 260 i 280. Nie było miasta w Polsce, w którym nie kursowałyby one na liniach miejskich w konfiguracjach solowych czy przegubowych. Charakterystyczny wysoki ton rozpędzającego się Ikarusa zapadał w pamięć i niemal każdy, kto dojeżdżał tym środkiem lokomocji do pracy czy szkoły, rozpoznałby go z zamkniętymi oczami. Nim jednak rozpoczęła się wieloletnia eksploatacja Ikarusów 260 i 280, na ulicach kilku polskich miast pojawił się pojazd rodem z kosmosu. Niestety podobnie jak obiekty kosmiczne, tak i on bywał dość rzadko widywany. 


Ikarus 66 powstał na deskach kreślarskich budapesztańskich zakładów autobusowych na początku lat pięćdziesiątych. Już na samym początku produkcji pierwsze egzemplarze wzbudzały nie lada sensację swoim wyglądem i konstrukcją. Futurystyczny kształt, z charakterystycznym wystającym kufrem z tyłu, oraz samonośne nadwozie, wzbudzało zachwyt. Dodajmy, że po raz pierwszy w bloku wschodnim zastosowano w autobusie rozwiązanie polegające na umieszczeniu silnika z tyłu, a nie obok kierowcy, czy na środku pojazdu. Co ciekawe takie rozwiązanie spotkało się z niechęcią kierowców. Dlaczego? Ano dlatego, że dotychczas niemal siedzący na głośnym silniku kierowcy, nie mogli przyzwyczaić się do pracy w warunkach, gdy jednostka napędowa była ledwo słyszalna. Coś jak z babcią Pawlaczką, która narzekała na elektryczność w kultowej komedii Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi". 


Konstruktorzy i projektanci Ikarusa 66 skupili się jednocześnie na dwóch wersjach pojazdu. Ta oznaczona symbolem 66 była przeznaczona do obsługiwania kursów miejskich i lokalnych, a druga, która otrzymała oznaczenie 55, miała spełniać rolę autobusu międzymiastowego i turystycznego. Różniły się one przede wszystkim układem i kształtem drzwi. Wersje miejskie posiadały jako podstawowy układ dwie pary pneumatycznych drzwi trzyskrzydłowych z przodu i z tyłu, oraz jedną czteroskrzydłową na środku, pomiędzy osiami. Wersja międzymiastowa posiadała tylko dwie pary drzwi pneumatycznych umieszczane z przodu oraz za, lub przed tylną osią. Zdarzały się także wersje z drzwiami jednoskrzydłowymi otwieranymi ręcznie. Do napędu Ikarusów 66 i 55 używano różnych silników, jednak podstawową jednostką był sześciocylindrowy diesel o mocy ok 150KM. Ten ważący ponad 8t bez pasażerów pojazd, mógł rozpędzić się do 98km/h. 


Ikarus 66 był niezwykle popularnym pojazdem u naszych zachodnich sąsiadów. Do niemieckiej republiki demokratycznej sprowadzono ponad osiem tysięcy różnych wersji Ikarusa 66 i 55. Niemcy cenili je sobie za wytrzymałość i bezawaryjnośc oraz długie interwały pomiędzy generalnymi naprawami. Umieszczenie silnika w charakterystycznym kufrze z tyłu ułatwiało do niego dostęp, co z kolei bardzo chwalili sobie mechanicy. 


W Polsce, nie wiedzieć dlaczego, Ikarus 66 nie osiągnął tak dużego sukcesu. Z dostępnych śródeł wiadomo, że kilka, może kilkanaście egzemplarzy służyło w zajezdniach w Katowicach, Lublinie i Częstochowie. Nie wiem jednak, jak długo i o jakich liczbach mówimy. Nie pełniły one też roli autobusów miejskich, lecz bardziej turystycznych. Trudno jest ustalić kiedy zakończono ich eksploatację, oraz czy prawdą jest, że w Polsce pozostał jeszcze jeden egzemplarz czekający na renowację. Szkoda, bo z pewnością był to jeden z najoryginalniejszych pojazdów poruszających się po drogach całego Bloku Wschodniego. 


No dobrze, pozwoliłem sobie na dość długi wstęp. Pora przejść do opisu miniaturki, która jest bohaterem dzisiejszego artykułu. Model, w tej wersji kolorystycznej, trafił na rynek w Maju 2024 roku, więc można powiedzieć, że jest jeszcze nowością. Nie wiem czy odzwierciedla on rzeczywiste malowanie któregoś z europejskich miast, ale jest to bardzo prawdopodobne. W katalogu producenta oznaczony jest po prostu, jako autobus miejski. Mnie ta wersja kolorystyczna urzekła od razu, toteż byłem pewien, że właśnie ona powinna trafić do mojej gabloty. 


Przyjżyjmy się zatem Ikarusowi 66 z Brekiny. Model oczywiście wykonano w skali 1:87. Już na pierwszy rzut oka widać detale, których nie powstydziłaby się miniatura w znacznie większych skalach. Niemal od razu zwraca na siebie uwagę pięknie położony, idealnie równy lakier. Wycieniowano boczne wloty powietrza, podkreślono podziały przedniej i tylnej szyby oraz zadbano o wszystkie elementy chromowane. Mamy tu więc doskonale naniesione listwy ozdobne, logotypy po bokach pojazdu, chromowane obwódki wokół reflektorów, klamki a nawet uchwyty przy drzwiach. Doskonale wygląda wycieniowany tył pojazdu z wielkim wlotem powietrza poprzedzielanym chromowanymi listwami. Prócz tego autobus posiada malowane na jasny brąz wnętrze, które doskonale kontrastuje z kolorystyką nadwozia. Efekt końcowy dopełniają charakterystyczne felgi, dobrze zeskalowane wycieraczki oraz czarna obwódka wokół tablicy umieszonej nad przednią szybą. Zapraszam zatem do obejrzenia galerii i komentowania dzisiejszego wpisu.  













1 komentarz:

  1. Jak zwykle ciekawy wpis
    Model fajny ze względu na bryłę nadwozia inną niż autobusy które pamiętam z tamtych lat

    OdpowiedzUsuń