Najlepszy sport to transport – tak zdaje się brzmieć moja dewiza życiowa. Pomijam moje zainteresowanie wszelkimi środkami transportu, bo jest ono oczywiste, ale nie jestem także typem sportowca, toteż lubię się przemieszczać z możliwie najmniejszym wydatkiem energetycznym. Tkankę mię... wróć, masę zawdzięczam zamiłowaniu do jedzenia i dobrych trunków. Być może nie jest to najzdrowsza forma, ale na pewno zawdzięczam jej wiele wspaniałych doznań zmysłowych. Cóż, żyje się raz, a ja, wraz z wiekiem staję się coraz większym hedonistą.
Jak się okazuje, transport bez sportu mógłby istnieć, sport bez transportu jednak nie. Zostawmy w tle wszelkie dziedziny związane ze sportami motorowymi, bo o tym możecie poczytać m.in. na reaktywowanej niedawno Rajdowej Kolekcji naszego serdecznego przyjaciela Damiana, a spróbujmy się skupić na tym, w jaki sposób transport umożliwia rozwój tak ekscytującej dziedziny.
Zapewne wielu z Was kojarzy sceny jak kolejne, piękne, ekskluzywne, wypolerowane i ozdobione barwami klubów autokary, podjeżdżają majestatycznie pod stadion, by po chwili wysypały się z nich gwiazdy sportu. Niewielu zapewne zwraca uwagę na autokary, ale wyobraźcie sobie, że są one jednym z trybików, które umożliwiają wprawienie tej wielkiej maszyny w ruch. Idąc tym tropem dalej odkryjemy setki zaangażowanych samochodów ciężarowych, dziesiątki osobówek, samoloty, statki, pociągi, wózki akumulatorowe i nieokreśloną liczbę pomniejszych pojazdów, których nie sposób wymienić. Cichymi bohaterami każdego przedsięwzięcia, czy to sportowego, czy kulturalnego są zatem pojazdy i ich kierowcy. Tak, to wszystko wydaje się oczywiste, ale ilu z Was się nad tym zastanawiało?
Ten przydługi wstęp miał Was nieco przygotować na bohatera dzisiejszego wpisu, którym będzie piękna Setra 228 DT w malowaniu Norymberskiego klubu hokejowego Nürnberg Ice Tigers. Model ten pojawił się na rynku już dość dawno, jako kolejne wcielenie kolorystyczne popularnej miniatury dwupokładowej Setry. Ten, niegdyś niezwykle popularny autokar, z ogromnym upodobaniem wykorzystywany był przez wszelakiej maści biura turystyczne, regularne linie międzynarodowe, a także z racji swoich rozmiarów, używano go jako pojazdy na tourne gwiazd, zespołów, czy właśnie klubów sportowych.
Setra 228DT pokazana została w 1981 roku. Wysokość autobusu wynosiła 4m, a na jego dwóch pokładach podróżować mogło wygodnie 89 osób. Stanowisko pracy kierowcy znajdowało się na niższym pokładzie. Takie rozwiązanie było zawsze dość dyskusyjne ponieważ pozwalało ono co prawda obserwować najbliższą przestrzeń przed i po bokach autokaru, ale z kolei uniemożliwiało obserwację drogi na dalszą odległość. Autobus bardzo szybko stał się produktem flagowym Setry, a co za tym idzie, by dopasować go do oczekiwań klientów, firma często modernizowała zastosowane w nim rozwiązani. Z ciekawostek dotyczących modelu 228DT wymienić należy na pewno, iż po liftingu przeprowadzonym w 1989 roku, autobus otrzymał nowy 492 konny silnik Mercedesa, który był wówczas najmocniejszym silnikiem, jaki do tej pory zastosowano do napędu autobusu. Solidna konstrukcja, nieskomplikowane rozwiązania techniczne oraz długa żywotność podzespołów spowodowała, że Setra 228Dt na długo zagościła na europejskich szlakach. Choć produkcję Setry 228DT zakończono w 1996 roku, do dzisiaj spotkać można jeszcze egzemplarze w niezłym stanie. Wiele autokarów jeżdżących niegdyś po Europie Zachodniej dziś z powodzeniem wozi podróżnych na trudnych szlakach wschodniej części kontynentu. Kolejną ciekawostką na pewno będzie fakt, iż z kolei w zachodniej Europie, spotkać można Setrę 228DT w charakterze kamperów lub po prostu jeżdżących domów.
Prezentowana dzisiaj miniaturka to produkt, obecnej już na łamach Muzeum 1:43, niemieckiej Herpy. Model ten doczekał się kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu odsłon, mimo to, każda z nich godna jest uwagi ze względu na różnorakie wersje kolorystyczne. Starsze wersje łatwo odróżnić od nowszych ze względu na chromowane grille, które występowały w pierwszych seriach produkcyjnych Setry 228DT. Późniejsze posiadały już plastikowe, czarne wloty powietrza, z podkreślonym jedynie logotypem oraz reflektorami. Niektóre z modeli wypuszczonych na rynek dodatkowo wzbogacone zostały o czarne linie podziału blach oraz pomalowane słupki w oknach. Starsze wersje takich detali nie posiadają. Zdecydowanie poprawia to wygląd modelu oraz jego atrakcyjność. Gdybym miał polecać, to z czystym sumieniem poleciłbym właśnie takie miniatury.
Zapewniam Was, że dzisiejszy wpis nie był inspirowany zbliżającym się powoli ku końcowi Euro 2024, ponieważ powstał on znacznie wcześniej. Nie byłbym sobą, gdybym nie nawiązał do tego wydarzenia. Pomijam fakt, że fenomen piłki nożnej to dla mnie całkowicie niezrozumiałe zjawisko, jednak dało się zauważyć, że trwające jeszcze mistrzostwa były... jakieś dziwne. Nieoczywiste zespoły wygrywały lub remisowały z pewniakami, ci z kolei czasami grali jakby byli tam za karę. Warto jednak, zwrócić uwagę na jeden pewny i niezmienny fakt. Mam oczywiście na myśli naszą rodzimą reprezentację, która jak zawsze nie zawiodła i tradycyjnie przywiozła do kraju wstyd i ogromną porcję materiałów na memy.
Wpis.......inny niż się spodziewałem ale bardzo fajny
OdpowiedzUsuńNa południu Europy można jeszcze spotkać takie starsze Setry (może nie koniecznie dwupiętrowe, ale równie leciwe). Dobijają kolejne miliony przebiegu wożąc turystów w tą i z powrotem z lotnisk do kurortów nadmorskich. Sam modelik jak widzę sympatyczny, ciekawi mnie czy okna są oddzielnymi elementami czy też stanowią monolit z resztą pomalowanej karoserii...?
OdpowiedzUsuń