Są w życiu takie chwile, gdy wszystkie sprawy schodzą na dalszy plan. Tak było tym razem. Niemal gotowy tekst, wymagający drobnych poprawek, trafił w niebyt. Z góry proszę Was o wybaczenie, że ten tekst jest, jaki jest. Zwłaszcza, iż prezentuję rewelacyjny model pięknego samochodu.
Po raz pierwszy Jaguara XJ pokazano w 1968 roku. Awangardowa stylistyka, znakomite silniki, z V12 na czele oraz dyskretny urok angielskich wyższych sfer przyczyniły się do sukcesu samochodu. Ponad 82 tysiące sprzedanych egzemplarzy w ciągu pięciu lat mówiło samo za siebie. Kolejne dwie generacje były bardziej liftingami niż stricte nowymi konstrukcjami. Przy okazji, ogromna ilość usterek przyczyniła się do nadszarpnięcia reputacji Jaguara.
Sytuację miał zmienić XJ czwartej serii. Trafił on na deski kreślarskie w 1972 roku. Gotowe auto zaprezentowano jesienią 1986 roku. Przyczyną wcale nie była angielska flegma. Głównym powodem tak dużego rozstrzału między startem i finiszem projektu, były problemy właściciela, British Leyland. Fatalnie zarządzana spółka niemal doprowadziła do upadku angielskiej motoryzacji. Swoje trzy grosze dorzucił kryzys paliwowy z 1973, który mocno dotknął firmy budujące luksusowe auta.
Jeśli spóźniacie się na proszony obiad, nie macie prawa mieć pretensji, że zabrakło dla was przystawek i zupy, danie główne jest zimne, a najlepsze desery trafiły na talerzyki innych. XJ40 miał być rękawicą rzuconą Mercedesowi klasy S i BMW serii 7. Nie był, spóźnił się. O ile stylistyka nie odbiegała od standardów lat osiemdziesiątych, o tyle przestronność plasowała Jaguara klasę niżej. Także technika pozostawiała wiele do życzenia. Konkurenci byli wyraźnie lepsi.
Oczywiście, nie było to auto pozbawione zalet. Samochód wykończono gustownymi skórami i drewnem. Niedostatki w ilości miejsca rekompensowano wygodą tylnej kanapy i foteli. I to byłoby wszystko.
Jaguar próbował ratować sytuację na różne sposoby. Jednym z nich było opracowanie wersji kombi. W tej klasie to nadwozie niespotykane. Jeśli już powstawało, to na indywidualne zamówienie, w firmach zajmujących się przeróbkami karoserii. Model zaprojektowany przez firmowe Centrum Projektowo-Techniczne został zarejestrowany jako XJ40 Shooting Brake i znajduje się w muzeum Jaguara w Whitley.
Trzy pozostałe opracował uznany stylista, Chris Humberstone. Co ciekawe, jego pojazdy także noszą nazwę XJ40 Shooting Brake. Humberstone bazował na podstawowym XJ6 z silnikiem 2,9 o mocy 150KM. Aż do słupka C nadwozie jest identyczne z wersją sedan. Designer pozostawił nieco opadającą ku tyłowi, linię tylnych błotników i dopasował doń spadek linii dachu. Dzięki temu zabiegowi nadwozie pozostało spójne stylistycznie i podkreśla dynamikę karoserii. Na dachu znalazły się chromowane relingi dachowe. Tylne światła i pas pozostały bez zmian względem oryginału. Niestety, nie udało mi się znaleźć żadnych danych o pojemności bagażnika i ładowności tego auta.
Humberstone zbudował jeszcze dwa takie auta. Pierwsze, na bazie wersji z silnikiem 3,0 trafiło do państwa Hatfields z Sheffield. Następnie trafił w okolice Gloucester. Kolejnym przystankiem była Holandia. Tam Jaguar został wystawiony na sprzedaż i trafił do Francji. Drugie XJ40 znalazło anonimowego nabywcę w hrabstwie Derbyshire. Także ono finalnie zostało sprzedane poza granice Anglii. Jego dalsze losy pozostają nieznane. Ostatnie auto, należące do samego Chrisa Humberstone’a przez długi czas znajdowało się w garażu projektanta. W końcu i ono wyfrunęło z Wysp Brytyjskich, by znaleźć dom gdzieś w RPA.
Model XJ40 Shooting Brake wypatrzyłem na Ebay’u. Wykonany przez NEO urzekł mnie od pierwszego spojrzenia. Nawet nie zdawałem sobie sprawy z istnienia takiego samochodu, co dopiero mówić o modelu. Pamiętam, że po otwarciu paczki oniemiałem. Zdołałem wykrztusić z siebie zaledwie „o rany!”. Patrzyłem i podziwiałem.
Są modele, które dość szybko potrafią się opatrzeć. Inne przechodzą niemal bez echa. Zwyczajnie, kolejna miniatura w kolekcji. Ten Jag zdecydowanie należy do kategorii WOW! Granatowy metalik idealnie harmonizuje z chromowanymi elementami nadwozia. Idealny przykład klasycznej, brytyjskiej elegancji. Przez duże okna świetnie widać jasne wnętrze i drewniane wykończenia na desce rozdzielczej. Każde spojrzenie mówi, że mamy do czynienia z luksusem w najlepszym wydaniu.
Jakości wykonania nadwozia nie można niczego zarzucić. Wszystkie chromowane elementy naniesiono niezwykle starannie. Tylne lampy wyglądają niczym przeniesione żywcem z prawdziwego auta. Kalkomanie z nazwą modelu są czytelne i umieszczone na swoich miejscach. Koła ze szprychowymi felgami to mistrzostwo świata. Elegancko wykonane, z pięcioramienną gwiazdą tworzącą obrys śrub mocujących podkreślają nieco sportowy charakter miniatury.
Wnętrze także może się podobać. Jasne wykończenie tapicerki w połączeniu z drewnianymi elementami na konsoli doskonale oddaje warunki, w jakich podróżowali pasażerowie Jaguara. W pozbawionym rolety przedziale bagażowym bez trudu można dostrzec wycięcie w podłodze bagażnika, pod którym umieszczono koło zapasowe. Biorąc pod uwagę wykonanie takiego szczegółu, dziwi mnie fakt, że NEO zupełnie odpuściło wykończenie tapicerki drzwi. Widać jedynie uchwyt do zamykania drzwi. Brakuje drewnianych listew, chromowanych klamek czy konsoli sterującej szybami. Niezrozumiała decyzja.
Drugim niedociągnięciem jest umieszczenie na szybie czołowej dwóch ramion wycieraczek. XJ40 był pierwszym drogowym Jaguarem z pojedynczym ramieniem wycieraczki. Skoro już narzekam, to kot na masce jest zdecydowanie za duży. Zaś relingi dachowe powinny być proste, zamiast zapadać się pod własnym ciężarem. Na plus należy jednak dodać, że żadne elementy nie odklejają się od modelu. W żywicznych miniaturach nie jest to takie oczywiste.
Projektując model tego Jaguara, NEO prawdopodobnie korzystało z oryginalnego pojazdu pierwotnie należącego do państwa Hatfields. Jak napisałem wcześniej, samochód ten przez jakiś czas poruszał się po Niderlandach. Również on został uwieczniony na nielicznych zdjęciach.
Zdecydowanie, Jaguar XJ40 Shooting Brake będzie ozdobą każdej kolekcji.
PS. Swoją wersję XJ40 SB w 1988 roku pokazała także firma Harrington. Jednak jej model pozbawiony był relingów, zaś linia dachu nie opadała tak płynnie ku tyłowi, jak w projekcie Humberstone’a. Ponadto, kierownica znalazła się po „właściwej” stronie deski rozdzielczej.
Very nice model of a very curious car. Neo dis a very good job on it. I have the XJ40 sedan in Burgundy and it's also an awesome model.
OdpowiedzUsuńRegards
Hello my friend!
UsuńThis Jaguar is one of my favorites. It combines English style and elegance with practicality.
NEO made an excellent model. In the future, I plan to buy the XJ40 sedan, because it is the most original car in the premium class.
Best regards!
Piękny Shooting Brake!
OdpowiedzUsuńMiałem pecha z Neo, obaj byli Jaguarami, jednym była wersja Twojego Shooting Brake w wersji sedan.
Oderwane fototrawiony, zdeformowane części i inny bałagan, który zrujnował piękno modelki.
Cześć!
UsuńBardzo mi przykro z powodu nieprzyjemności jakie Cię spotkały z Jaguarem. Szkoda, ponieważ to piękne modele. Mam nadzieję że uda się Tobie zdobyć egzemplarze pozbawione wad.
NEO stworzyło piękne miniatury tych wspaniałych samochodów.
Pozdrawiam!
Piękna miniatura, świetnie oddaje elegancję Jaga. Jestem równie jak Ty zaskoczony istnieniem takiego auta w wersji kombi :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dzięki. Dopiero szukając informacji o tym aucie, dowiedziałem się o istnieniu dwóch różnych prototypów XJ. Zaskakującym dla mnie było, że w tej klasie powstały dwie, różne i jeżdżące wersje.
UsuńPozdrawiam!