Gdyby ktoś zadał mi pytanie o to, z czego słyną Włosi nie potrafiłbym odpowiedzieć w jednym zdaniu. W pierwszej chwili oczywiście przychodzi mi na myśl włoska kuchnia, która z małymi wyjątkami mogłaby stanowić podstawę mojego żywienia. Przy każdej nadarzającej się okazji mógłbym zajadać się włoskimi serami, spośród których moim osobistym numero uno jest bezdyskusyjnie Grana Padano. Odpuściłbym jedynie Casu Marzu, ponieważ jego specyficzny proces fermentacji oparty jest na muszych larwach, które spożywa się razem z serem. Co ciekawe, sera nie należy jeść, gdy owe larwy są martwe, ponieważ… można się zatruć.
Na szczęście pizza, lasagne, cannelloni to potrawy, które pozbawione są wymyślnych procesów produkcji i nimi, gdyby pozwalał mi na to lekarz, mógłbym z dziką satysfakcją oddawać się obżarstwu. Myśląc o Włoszech od razu przychodzą mi na myśl toskańskie winnice, kawa oraz włoscy tenorzy, których dorobek muzyczny nie został przyćmiony przez znane w nieco innych kręgach estetycznych Italo Disco. Konsekwencje tego ostatniego nurtu Polacy zmuszeni są ponosić do dzisiaj.
Włochy to także kolebka naszej współczesnej cywilizacji, której świadectwem są pozostałości po potędze Imperium Rzymskiego.
Mówiąc o Włoszech, nie sposób pominąć włoskiego temperamentu. Włosi to naród niezwykle otwarty, dumny ze swojej historii, ale i żyjący na specyficznym luzie. Nie kryją emocji, lubią gestykulować, krzyczeć, głośno się śmiać i bawić. W każdej sytuacji są w stanie dostrzec dobre strony i wyciągnąć z niej powody do radości. Podobno wśród narodów europejskich, to właśnie włosi są najbardziej zadowoleni z siebie i przeczą całkowicie przysłowiu, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Dla Włocha rodzina to podstawa wszystkiego.
Czekacie aż wspomnę o włoskiej motoryzacji? Nie sposób jej pominąć. Lamborghini, Ferrari, Maseratti, De Tomaso, Lancia, Alfa Romeo, Bertone, Giugiaro, Pininfarina… lista zdaje się nie mieć końca. Każda z tych nazw nieodłącznie kojarzy się wspaniałą, nierzadko awangardową stylistyką, mocą i pięknem. Głupotą byłoby zaprzeczać, że Włosi wnieśli w historię motoryzacji przeogromny wkład. To przecież w Wielkim Bucie powstały największe legendy motoryzacji. Nie próbuję nawet ich wymieniać, ponieważ oczywistym jest, że zabrakłoby nam miejsca w tym wpisie, który poświęcony jest jakże ważnemu samochodzikowi.
Fiat 500 zaprezentowany został w 1957 roku. Nowy samochód zastąpić miał wysłużony model Topolino, który produkowany był od 1936 roku. Za projekt Fiata 500 odpowiadał ten sam człowiek, który zaprojektował wspomnianego Topolino – Dante Giacosa. Projektant nie zdecydował się przekopiować rozwiązań ze swojego poprzedniego modelu, a zaprojektować zupełnie nowy samochód. Dwucylindrowa jednostka napędowa znalazła się z tyłu pojazdu. Autko, mimo iż jego długość nie przekraczała 3m, otrzymało naprawdę przestronną kabinę. Komfort podróży zapewniało niezależne zawieszenie wszystkich kół. Wiele rozwiązań zastosowanych w nowej pięćsetce czyniło z niego, mimo małych rozmiarów, regularny samochód. W przestronnej kabinie zmieścić się mogły cztery osoby. Bagażnik znajdował się z przodu samochodu, dostęp do niego umożliwiała podnoszona maska. Duże drzwi umożliwiały wygodne zajęcie miejsca nawet podróżnym na tylnej kanapie. To wszystko odróżniało Fiata 500 od swoich konkurentów Mikrusa, Messerschmidta czy BMW.
W okamgnieniu sympatyczna pięćsetka opanowała Włochy. Dla przeciętnej włoskiej rodziny, cena Fiata 500 była na tyle przystępna, iż w bardzo szybkim czasie zaczęło się mówić o tym, iż to właśnie pięćsetka zmotoryzowała Włochy. Wbrew temu, co często wyśmiewane jest w przypadku małych samochodów, rozmiar Fiata 500 był jego wielki atutem. Coraz bardziej zatłoczone, ciasne włoskie miasta, cierpiały na ustawiczny brak miejsc parkingowych. We Włoszech pokutowało nawet powiedzenie, że miejsca parkingowe są jak papież – wszyscy wiedzą, że istnieje, ale mało kto go widuje. Pięćsetka stała się więc idealnym miejskim samochodem.
Fiat 500 przeszedł kilka modernizacji. Pierwsza seria produkcyjna posiadała duże, charakterystyczne logo Fiata na masce oraz kierunkowskazy w kształcie kropli umieszczone na błotnikach. Samochód posiadał drzwi otwierane przeciwnie do kierunku jazdy, czyli popularne „łapacze kur”. Charakterystyczne dla pierwszej serii produkcyjnej było także to, iż auto posiadało składany dach obejmujący także tylną szybę.
W 1960 pięćsetka przeszła pierwszą większą modernizację. Skrócono składany dach, od tej chwili szyba stanowiła stały element nadwozia. Zwiększono pojemność silnika do 499cm3 podnosząc tym samym moc do 17,5KM. Kierunkowskazy przeniesiono pod lampy przednie oraz dodano niewielkie na błotnikach. We wnętrzu pojawiła się składana kanapa. W tym samym roku na rynek trafiła wersja Giardiniera, czyli kombi.
W 1965 po raz kolejny unowocześniono Fiata 500. Najważniejszą zmianą była rezygnacja z „łapaczy kur”. Zawiasy drzwi znalazły się na przedniej krawędzi. Poza tym ulepszono sprzęgło. W 1968 roku na rynek trafiła wersja Lusso, czyli najbardziej luksusowa odmiana Fiata 500. Charakterystycznymi elementami Lusso były chromowane elementy nadwozia oraz ozdobne pałąki na zderzakach. We wnętrzu pojawiła się podłużna tablica wskaźników. W trzeciej wersji produkcyjnej zmieniono także emblemat na masce pojazdu.
Ostatnia modernizacja Fiata 500 miała miejsce w 1972 roku. Auto otrzymało nowy silnik o pojemności 594cm3, który zaprojektowany został dla jego następcy Fiata 126. Także z Fiata 126 pochodziły nowe felgi. Po raz kolejny zmieniono także emblemat.
Fiat 500 produkowany był do roku 1975. O tym jak bardzo udana była to konstrukcja na pewno świadczy ilość sprzedanych egzemplarzy, oraz sympatia, jaką Włosi do dziś darzą ten niewielki rozmiarem, ale „wielki” samochodzik. Na przestrzeni lat produkcji Fiat 500 produkowany był także poza granicami Włoch. Austriacy zakupili licencję na pięćsetkę i produkowali go w Grazu, jako Steyr-Puch 500. Nawet w Niemczech w zakładach NSU Fiat 500 produkowany był, jako NSU Fiat Weinsberg 500. Carrozzeria Ghia produkowała na bazie Fiata 500 plażowy, rekreacyjny pojazd Jolly 500. Łączna liczba wyprodukowanych egzemplarzy Fiata 500 sięga prawie 4ml egzemplarzy.
Prezentowana dzisiaj miniaturka to prezent, jaki dostałem od mojej żony na obchodzone niedawno urodziny. Model w skali 1:18 wyprodukowała firma Norev. Miniatura odwzorowuje Fiata 500 w wersji Lusso. Świadczyć mogą o tym dodatkowe pałąki na zderzakach oraz szeroka tablica wskaźników umieszczona we wnętrzu. Już na pierwszy rzut oka widać, że model prezentuje się bardzo dobrze. Pięknie odwzorowana bryła pokryta jest idealnym, ładnie podkreślającym przetłoczenia lakierem. Producent zadbał o chromowane listwy i uszczelki wokół okien. Bardzo efektownie odwzorowano klosze reflektorów zarówno przednich jak i tylnych. Świetnie prezentuje się wnętrze, którym poza elementami tablicy rozdzielczej, znalazły się ciemnoczerwone fotele oraz obicia na drzwiach. Do wnętrza zajrzeć możemy tylko przez okna, ponieważ żaden z elementów modelu nie jest otwierany. Pozwoliło to uniknąć nienaturalnych szczelin w drzwiach i oddać większy realizm miniaturki.
Trudno mi mówić o jakichkolwiek wadach tej miniatury, ponieważ zwyczajnie ich nie ma. Jakość modeli 1:18 Noreva doskonale koreluje z ich ceną, dlatego oczekujących więcej odesłać należy do innych producentów, którzy jednak plasują się w innym przedziale cenowym. Szybki rekonesans na rynku pozwolił mi jednak utwierdzić się w przekonaniu, że w kwestii Fiata 500 to właśnie Norev oferuje najlepszą miniaturę. Pozostawiam Was zatem z kilkoma zdjęciami mojej pięknej pięćsetki. Liczę na Wasze opinie.
Witam model także posiadam co tu gadać w tej cenie Norev jak zwykle super , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCześć Polo, to prawda, przejrzałem trochę rynek i generalnie to najlepszy model pięćsetki jaki jest dostępny.
UsuńPozdrawiam;)
Zdjęcia mnie całkiem już powaliły , Szymon przeszedłeś sam siebie. Modelik jest wspaniały , lubię 500-tki Fiata , kolor tego egzemplarza jest chyba najlepszym dostępnym. Wydaje mi się jednak , że 500 Lusso pojawiło się w 1968 roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają. W sumie mały eksperyment ale chyba udany, choć słyszałem sugestie, że Włochy i dynia nie pasują do siebie ani trochę. Nie miało pasować, miało dopełniać;) Dzięki za czujność, masz rację z tym 1968, już poprawiłem;)
UsuńPozdrowienia:)
Norev zawsze oferował różne oceny w 1/43, ale gdzie nigdy nie zawodzi, to 1/18. W tej skali zawsze zaskakuje i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńTa 500 jest po prostu świetna. Nie był zbyt popularny w Hiszpanii, gdzie zawsze preferowano 600 (sami Włosi zawsze mówili, że hiszpański 600 był lepiej wykonany niż włoski 600). Mam nadzieję, że włoscy czytelnicy nie są źli.
Ale oczywiście 500 jest piękniejsza, nawet jeśli jest trochę mniejsza. Jest dużo bardziej stylowy. A ten kolor pasuje do niego jak ulał. Chrom jest również bardzo dobrze wykonany. Samo zajrzenie do środka sprawia, że chcesz go uruchomić i biegać kilometrami ...
Pozdrowienia.
Tak, masz rację, też uważam, że to piękny modelik;)
Usuń