Historia Tatry 111 sięga początków II Wojny Światowej. Dowództwo Wehrmachtu, tuż po aneksji Czechosłowacji, zleciło zakładom Tatry zaprojektowanie nowej, uniwersalnej ciężarówki dla wojska. Za projekt odpowiadał Hans Ledwinka, który podszedł do zadania bardzo poważnie i stworzył legendarny dziś pojazd. Jego sukces paradoksalnie nie przyczynił się do zwycięstwa III Rzeszy, lecz do budowy socjalistycznych gospodarek już po wojnie. Sam Hans Ledwinka oskarżony został o kolaborację i trafił na pięć lat do więzienia. Zrehabilitowano go dopiero w 1992 roku, czyli 25 lat po śmierci…
Tatra 111 zbudowana została na sprawdzonej konstrukcji, jaką była sztywna rura szkieletowa z całkowicie niezależnymi, wahliwymi półosiami. Zastosowane w niej blokady mechanizmu różnicowego oraz niesamowita wytrzymałość zapewniły Tatrze 111 niemal nieograniczone możliwości terenowe.
Do napędu Tatry 111 zastosowano jednostkę napędową oznaczoną symbolem V910. Silnik w układzie V, napędzany był olejem napędowym, posiadał dwie pompy wtryskowe i generował pierwotnie moc 210KM. Ciekawostką jest, iż wcześniej ta sama jednostka napędzała pojazd opancerzony Sd.Kfz 234 Puma. Ze względu na dość wysoką awaryjność silnika, w późniejszych wersjach, zredukowano jego moc do 180km. Mimo to, auto posiadało niesamowite właściwości zarówno transportowe jak i terenowe. W warunkach szosowych Tatra 111 rozpędzała się do 65km/h. Zestaw z przyczepą był w stanie przewieźć ponad 30t ładunku.
Na przestrzeni 20 lat produkcji (do 1962) zbudowano ok. 34 tys. egzemplarzy Tatry 111. Na jej bazie produkowano całą gamę pojazdów zarówno cywilnych, jak i do użytku wojskowego. Poza klasycznymi zabudowami skrzyniowymi, na podwoziu Tatry 111, znalazły się cysterny, transportery paliw, zabudowy strażackie, wywrotki, żurawie i wiele innych. Eksploatowana w trudnych warunkach, Tatra 111 udowodniła swoją legendarną niezawodność i uniwersalność. To właśnie one upewniły czechosłowackich konstruktorów, iż podążają dobrą drogą. Zdobyte doświadczenia przez wiele lat przekładali na kolejne modele opisywanego producenta.
Prezentowana dzisiaj miniaturka to produkt sygnowany logiem Premium Classixxs, które aktualnie specjalizuje się w przepakowywaniu i oferowaniu na rynku zachodnim modeli rosyjskiej Start Scale Models. Przejdźmy do opisu samej miniatury, która już na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie. Zwraca uwagę przede wszystkim świetny montaż. Każdy element modelu spasowany i zamontowany jest czysto i bardzo starannie. Doskonale prezentuje się podwozie, w którym oczywiście zadbano o każdy możliwy detal. Bardzo precyzyjnie odwzorowano charakterystyczną skrzynię ładunkową wraz z plandeką. Lakier pokrywający całość, choć moim zdaniem nieco monotonny, bo przecież podwozie mogłoby być jednak inne niż reszta modelu, również nie pozostawia wiele do życzenia.
Kilka uwag mam do samej kabiny. Wprawny obserwator już pewnie poczynił swoje obserwacje i zauważył, że zarówno bryła, jak i poziom detali są bez zarzutu. Świetnie. Niestety producent zapomniał całkowicie o niezwykle podnoszącym realizm modelu zabiegu, jakim jest głębia grilla. Tak moi drodzy, jak pewnie już zauważyliście, zarówno przedni, jak i boczne wloty powietrza są całkowicie pozbawione efektu. Ot płaski, lekko żebrowany kawał tworzywa. Nie mówię tu o tym by przez żerdzie można było podziwiać makietę silnika, (bo jej nie ma), ale jedynie o ich podkreślenie dla efektu. Mimo całej sympatii dla modelu, ten element jest najsłabszym jego punktem. Nie oznacza to oczywiście, że jestem zawiedziony, ale ten mankament pozostawia niewielkie poczucie niedosytu.
Jestem niemal pewien, że mogę przewidzieć reakcję niektórych czytelników, toteż od razu odpowiadam, że w żadnym wypadku nie uważam, że cena modelu jest nieadekwatna do jego jakości. Jest i to stuprocentowo, ponieważ za cenę niższą niż 300 zł trudno znaleźć równie detalizowaną, efektowną i przede wszystkim doskonale odwzorowaną ciężarówkę. Tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć i pozostawienia komentarza.
Witaj ostatnio jako zwolennik 1/18 postanowiłem się pozbyć część kolekcji za grosze,szczęście w nieszczęściu wszystkiego nie sprzedałem i zrozumiałem że ciężarowe modele mają sens tylko w 1/43 i znowu zacząłem nabywać modele które straciłem bądź nowości cóż takie życie kolekcjonera ,co do Tatry długo mnie kusiła ale tak szczerze nigdy na oczy nie widziałem więc zrezygnowałem ,co do grilla mogło by być lepiej ale myślę że model może się podobać w realu zawsze jest lepiej ,co do Premium Classixxs tak jak kiedyś można by było kupować w ciemno tak teraz loteria jak SSM tyle że ci maja ceny z kosmosu , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Polo. Masz racje ciężarówki tylko 1:43, ponieważ te, które w 1:18 faktycznie są porządnie zrobione kosztują ciężkie tysiące. W moim przypadku to modele poza moim zasięgiem. Ja też nigdy nie widziałem tej Tatry na żywo i też nie brałem pod uwagę jej zakupu, ale nadarzyła się okazja i dobra cena.
UsuńPozdrawiam;)
Kabina może być trochę nijaka, ale pudełko to nadrabia: jego kartole są bardzo realistyczne. Jego militarne pochodzenie jest zauważalne, ale warto wiedzieć, że był to model historyczny w Twoim kraju, pomimo początkowej koncepcji. Istnieją również rozproszone tu i ówdzie niezależne utwory, które nadają mu wyższą kategorię.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Witaj H1, Tatra 111 z Premium Classixxs to naprawdę dobry, solidny model. Można przymknąć oko na nie do końca satysfakcjonujące elementy grilla. Mimo to, model wart jest polecenia.
UsuńPozdrawiam;)
Hermoso Tatar de Premium Classixxs, como toda miniatura de la marca. Es muy bueno que este camión no haya contribuido a la victoria del Tercer Reich, por suerte esta no existió!
OdpowiedzUsuńConcuerdo con el tema de la parrilla, se ve muy monótona. No te animas a darle una mano de pintura negra mezclada con agua para resaltar su interior?
Abrazo!
UsuńHola Juan, no creo que tenga el valor de intentar sombrear las tomas de aire. Déjalo ser. Me alegro que te guste este modelo. Estoy esperando los próximos modelos Premium Classixxs que ya están en camino hacia mí;)
Abrazos :)
Piękna jest ta Tatra! Podziwiam i gratuluję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piotr