sobota, 2 marca 2019

Cadillac Miller-Meteor 1:43 Atlas

Istnieją takie samochody, które znają wszyscy. Charakterystyczne auta rozpoznajemy bez wahania. Schody zaczynają się wówczas, gdy ktoś prosi nas o podanie nazwy modelu, któregoś z naszych „pewniaków”. Wtedy najczęściej okazuje się, że każde Porsche to 911, Lamborghini to Diablo, wszystko, co wyprodukowali Rosjanie to Ził, a każdy amerykański samochód to krążownik, w najlepszym wypadku Cadillac.  Nie inaczej jest zapewne z prezentowanym dzisiaj modelem samochodu. 

Każdy wie, że to Cadillac, skrzydlak, ambulans lub karawan. Niestety, mało kto jest w stanie nazwać ów model, jeszcze mniej osób wie, iż za produkcją tego nietuzinkowego auta, stały zupełnie inne zakłady aniżeli Cadillac. 

W 1853 roku rozpoczęła działalność firma AJ Miller, specjalizująca się w produkcji wozów konnych. Na początku XX wieku fabryka AJ Miller rozpoczęła produkcję samochodów, jednak szybko okazało się, iż niewielka fabryka nie jest w stanie konkurować z wielkimi, szybko rozwijającymi się koncernami samochodowymi. Szefostwo AJ Miller podjęło decyzję o przestawieniu produkcji na ambulanse i karawany, co okazało się być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, ponieważ bardzo szybko karawany Millera stały się znane w całych stanach i nie tylko. 

W połowie XX wieku doszło do fuzji zakładów AJ Miller z Meteor Motor Car Company należącej już wówczas do Wayne Works. W wyniku połączenia obu firm powstał oddział Miller-Meteor, który nadal specjalizował się w produkcji karetek i karawanów. 

Cadillac Miller-Meteor ’59 powstał na bazie siódmego pokolenia kultowej serii 70. Bez wątpienia modele z ’59 roku należą do tych, które dziś definiują niemalże tę markę.  Mówiąc Cadillac, każdy ma na myśli mięsistego, ociężałego skrzydlaka z ogromnym chromowanym grillem i parzystymi zestawami reflektorów zatopionych w masywnych błotnikach. Obszerniej opisywałem serię 75 przy okazji prezentacji modelu czarnej limuzyny z TSM, dlatego od razu przejdę do samej miniatury. 

Model, który widzicie na zdjęciach pochodzi z krótkiej serii Ambulance Collection, wydawanej jakiś czas temu przez wydawnictwo Editions Atlas. W kolekcji znalazło się kilka ciekawych modeli karetek pogotowia m.in. opisywany Cadillac Miller-Meteor, który moim zdaniem stanowił jej najmocniejszy punkt. Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z bardzo przyzwoitą miniaturą. Model poziomem wykonania zdradza swoje „gazetowe” pochodzenie, ale podobnie jak wszystkie dotychczasowe wydawnictwa Atlasa, zachowuje naprawdę zadowalający poziom. Samochodzik, poza przyzwoitą bryłą, poszczycić się może kolorowym, detalizowanym wnętrzem, w którym znalazły się m.in. wyposażenie przedziału medycznego oraz barwiona deska rozdzielcza. Na zewnątrz znajdziemy imitację chromów, niezłe kołpaki i zadowalającą powłokę lakierniczą. Minusem modelu z pewnością są malowane detale. Mam na myśli wszystkie chromy, dodatki oraz płaskie logotypy i listwy. Szkoda, bo gdyby odrobinę uwypuklić znaczki i listwy, model dużo zyskałby na atrakcyjności. Również montaż, choć czysty, wydaje się jednak w ostatecznej ocenie dość przeciętny. Zdecydowanie na korzyść modelu przemawia jego cena, która aktualnie plasuje się w granicach kilku euro. To właśnie ona była jednym z głównych powodów, dla których Miller-Meteor trafił do mojej kolekcji. 

Model Cadillac Miller-Meteor z serii Ambulance Collection jakością nie może konkurować z drogimi wydawnictwami GLM, jednak dla kolekcjonerów z mniejszymi wymaganiami lub o niewielkich zasobach finansowych, stanowi on naprawdę ciekawą alternatywę. Zapraszam do galerii i samodzielnej oceny modelu.













14 komentarzy:

  1. Kurczę, przecież to Cadillac:D Ej a to nie jest czasem ten sam model który zagrałw filmie "Ambulans"? Pamiętam jak oglądałem to za dzieciaka na vhs, koszmary do tej pory;) Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Marku, z tego co pamiętam to chyba we wspomnianym przez Ciebie filmie grał nieco późniejszy model tego auta. Największe koszmary to ja miałem po Freddy Krugerze;)

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  2. Impresionante miniatura, realmente hermosa, no lhabia visto este coche en 1:43,

    Saludos!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Hola, me alegro que te guste la modelo. Anteriormente lo he visto en lanzamientos de GLM muy caros y estoy feliz de que también apareciera en una versión un poco más barata.

      Saludos!

      Usuń
  3. Szymon, espectacular ambulancia Cadillac, parece imposible creer que solo sea un simple modelo de coleccionable de Atlas. Parece una miniatura de marca de alta gama. Felicitaciones por tenerla.
    Abrazo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hola Juan, me alegro que te guste la modelo. Puede que no sea tan perfecto como me gustaría que fuera, pero aún así agrada el ojo;)

      Saludos!

      Usuń
  4. Od dawna oglądam tę kolekcję Atlas, ma bardzo ciekawe i wysokiej jakości modele. Na szczęście ceny spadają i mam Volvo, również bardzo dobre i polecam. Pozostało mi pragnienie posiadania tego Cadillaca, ponieważ nie pasuje do mojego tematu kolekcji, ale jeśli to nie było, nie wątp w to, że go kupię.

    Gratulacje i podziękowania za pokazanie, Szymon. Wysyłam ci pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Antonio, wspomniane Volvo także jest piękne i jeśli mi się uda, trafi może i do mojej kolekcji. Mam nadzieję, że mimo iż nie pasuje do Twojej kolekcji to i tak do niej trafi;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Racja, obejrzałem trailer:) Kiedyś to umieli film zrobić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz, że umieli je robić bez komputerów i natłoku efektów specjalnych, a dwa, że i my mieliśmy inną wyobraźnię ;)

      Usuń
  6. Witaj Szymonie!

    Jak mi się podoba kształt tego ambulansu - zwłaszcza jej tylna część! Dzieło sztuki!

    Model świetny!

    Gratuluję!

    Pozdrawiam!

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Piotrze, że Ci się podoba. Powiem Ci, że za tę cenę to masz rację nazywając go dziełem sztuki;)

      Pozdrawiam;)

      Usuń
  7. Jak za 9 ojro, to i tak jest bardzo fajnie:) Ładny lakier, może nie finezyjne ale całkiem dobre detale, przyzwoite chromy. Sam mam ochotę go kupić, ta linia nadwozia zawsze będzie mi się kojarzyć z filmami o psychiatrykach i szalonych doktorach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Piotrze, model nie kosztował więcej niż porządne niemieckie piwo, a zdecydowanie więcej radości mi sprawił;) Mnie on kojarzy się przede wszystkim z amerykańskimi filmami. Raz miałem okazję widzieć Miller-Meteora na żywo i przyznam, że to chyba najwieksze kombi jakie widziałem w życiu;)

      Pozdrawiam;)

      Usuń