Zgodnie z życzeniem czytelników, którzy oddali swój głos w ankiecie na profilu fejsbukowym Muzeum 1:43, publikuję wpis o… Wartburgu 311. Najwyraźniej i Wam przypadły do gustu te śliczne samochodziki. Tym, którzy nie śledzą mojego profilu na FB wyjaśnię, iż od czasu do czasu zadaję pytanie czytelnikom, o jakim modelu chcieliby przeczytać w kolejnym wpisie. Do wyboru zawsze są dwa z modeliki - ten, który zbierze więcej głosów trafia na łamy bloga jako pierwszy. Tym razem w szrankach stanął widoczny na zdjęciach Wartburg oraz amerykański ambulans Cadillac Miller Meteor. Przyznam, że byłem pewien, iż to właśnie ten drugi wygra losowanie. Okazało się jednak, że niewielką ilością głosów zwyciężył sympatyczny kabriolet z enerde.
Ostatnio pokazywałem Wam kilka Wartburgów i niektórzy z moich kolegów zaczynają już zarzucać mi monotematyczność, dlatego obiecuję, że na chwilę zrobimy sobie od nich przerwę. Nie od kolegów, od Wartburgów oczywiście. Nim jednak to nastąpi, chciałbym zaprosić Was do obejrzenia modelu sygnowanego logiem Ist Models.
Muszę Wam się przyznać do tego, że chociaż właściwie modelikowi niczego nie brakuje, patrząc na niego mam mieszane uczucia. Zacznę, może jednak od pozytywów. W modelu podoba mi się przede wszystkim wnętrze. Całkiem przyzwoicie wykonane, kolorowe, z ładna tablicą wskaźników – przykuwa wzrok i może się podobać. Lakier pokrywający model, także jest położony równo, nie jest zważony ani popękany, co nie jest tak oczywiste w przypadku wszystkich IXOpochodnych. Odcienia zieleni, którym częściowo pokryty jest model pozwolę sobie nie komentować. Pozostawiam tę kwestię indywidualnej interpretacji. Tu kończą się moje pozytywne odczucia związane z modelem.
Wspomniane wątpliwości wzbudzają dwa elementy. Pierwszym z nich są koła, a właściwie wysokość samych opon, które sprawiają wrażenie za dużych i zbyt ciężkich. Wartburg w rzeczywistości nie miał aż tak dużych kół. Drugim wzbudzającym moją wątpliwość elementem jest owiewka. Tu również towarzyszy mi odczucie, że jest za duża i niezgrabna.
Chciałbym poznać Wasze zdanie i wrażenia związane z prezentowaną dziś miniaturką. Zapraszam do galerii i komentowania dzisiejszego wpisu.
Bardzo ładny Wartburg, chociaż zgadzam się, że owiewka jest zdecydowanie zbyt toporna. Koła natomiast zawsze można zmienić / poprawić. A może to akurat jakaś designerska wersja, o której nie wiesz? ;D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Damian, ta owiewka to chyba jakiś żart. Im dłużej na nią patrzę tym bardziej mnie przeraża;) Coś w tym jest, IXO miewa lekko designerskie zapędy najwyraźniej ;)
UsuńPozdrawiam;)
Wnętrze - fakt super. Koła może nie wyglądają jakoś najgorzej na tle PMA - powiedzmy że IXO zna charakterystykę naszych dróg i założyło wyższy profil ;) Ale co do diabła autor miał na myśli z tą... eee pokrywką dachu, czy co to tam jest? Pozdrowienia Szymku!
OdpowiedzUsuńHaha wiesz Marku, że ja się długo zastanawiałem czy o tym napisać? Fakt, wygląda jak jakaś czapa, albo kanapa... widziałem w sieci kilka zdjęć samochodów, które faktycznie miały jakiś pokrowiec na składany dach, ale przyznam, że chyba nie aż tak karykaturalnie wielki. Z kolei wersja PMA też ma jakby nieco nieproporcjonalny dach. Nie wiem, co o tym myśleć.
UsuńPozdrawiam;)
It's true Szymon, lately we have appreciated several beautiful Wartburg in this blog, so today you present us with a wonderful 311 cabrio of ... Wartburg! Hahaha! Like me I like it a lot, more with his painting in two tones.
OdpowiedzUsuńKeep showing them!
Hug!
Dziękuję Juan za wizytę;) Racja, dwukolorowe malowanie zawsze bywa mocno efektowne i bardzo podkreśla urodę klasycznych samochodów. Cieszę się, ze miniatura Ci się podoba;)
UsuńPozdrawiam serdecznie;)
Witaj!, Piękna miniatura, której nie mogliśmy tu zobaczyć, tylko w miniaturze, cieszę się, że to widać, nawet jeśli tak jest, bardzo dziękuję za wpis na blogu ...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dziękuję za odwiedziny i komentarz Corny43. Cieszę się, że mogłem pokazać, coś co w Twoim kraju jest egzotyczne.
UsuńPozdrawiam;)
Nie dziwię się, że Wartburg wygrał, bo jak sam zauważyłeś, jest bardzo sympatyczny. Zestaw kolorystyczny tylko potęguje to wrażenie. Szkoda że my w Polsce nie mieliśmy żadnego fajnego kabrio (pomijam Malucha).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się, w oryginale był naprawdę pięknym samochodem. Trudno znaleźć drugi pojazd, który stylistycznie tak pięknie łączy w sobie elegancję i delikatność. Jako model, zdecydowanie lepiej wypada w wersji PMA.
UsuńPozdrawiam;)
Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńSuper kolekcja ciężarówek i osobowych!
Jeśli chodzi o wybór tematów do prezentacji to ja wybieram więcej wartburgów. Wolę modele samochodów osobowych,bo sam je kolekcjonuję.
Pozdrawiam Przemek
Witaj Przemku,
Usuńdziękuję za wizytę i komentarz. Jest spora szansa, że jeszcze jakieś Wartburgi się pojawią, ale chwilowo zrobimy sobie od nich przerwę. Jak pewnie widzisz, coraz więcej tu ciężarówek, ale od czasu do czasu nie zaszkodzi przemycić jakiejś osobówki.
Pozdrawiam;)
Witaj Szymonie!
OdpowiedzUsuńW pełni podzielam Twoją opinie o tym modelu. Wydaje mi się, że konkurencyjna miniatura od IXO ma znacznie lepiej odwzorowaną owiewkę.
Pozdrawiam!
Piotr
Piotrze, ale to jest Ist Models, czyli IXO, chyba miałeś na myśli modelik PMA?
UsuńPozdrawiam;)
Ładny Wartburg, bardzo podoba mi się lakier- nie dość, że jest w ładnych barwach (no ale to wiadomo, kwestia gustu) ale położony jest bardzo gładko- mnie się nie raz zdarzało, że w modelach IXO-pochodnych niestety nie zadbano o to należycie i karoseria wyglądała później jak po...gradobiciu, nie wspominając już o ,,piasku" pod lakierem.
OdpowiedzUsuńIXO jest trochę jak loteria. Nigdy nie wiesz czym Cię zaskoczy. Nie ma modelu IXO, któremu nie można byłoby czegoś zarzucić. A to krzywe kalki, a to byle jaki montaż, a to znów kiepski lakier lub skopana bryła;)
Usuń