Dzisiaj chciałbym Wam zaprezentować model, który od dawna zalega gdzieś w czeluściach mojej szafy. Model przywędrował do mnie jeszcze za czasów prenumeraty Złotej Kolekcji Aut Peerelu, którą to nie raz opisywałem na łamach mojego bloga. Był jednym z ostatnich, które otrzymałem z prenumeratą, z której zaraz potem zrezygnowałem. Dlaczego? Pewnie każdy z Was się domyśla. Gaz 24 Wołga, którego model widzicie na poniższych zdjęciach, to nic innego jak kolejny uboższy klon gablotkowego modelu Ist Models.
Poza kolorem, w kwestii detali, model praktycznie nie różni się od autka wydanego nieco wcześniej pod szyldem Kultowych Aut Peerelu. Z montażem jest już dużo gorzej. Wystarczy spojrzeć na „wybałuszone” klosze przednich reflektorów oraz koszmarne wycieraczki. Podoba mi się to, że producent zadbał o chromowane elementy. Na tym chyba jednak moja sympatia dla tego modelu się kończy. Cóż, po cichu liczę, iż doczekam dnia, kiedy na rynek trafią Gazy 24 Wołga sygnowane logiem jakiegoś cenionego rosyjskiego producenta. Już próbuję sobie wyobrazić jak wyglądałby ten samochodzik wyprodukowany np. przez DiP Models. Na razie jednak zapraszam Was do galerii i samodzielnej oceny Gaza 24 Wołga ze Złotej Kolekcji Aut Peerelu.
Wciąż nie mam u siebie tego modelu, pomimo że chciałbym go u siebie kiedyś zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńPomijając kwestie montażu, czerwony wygląda całkiem ciekawie, jednak u siebie chciałbym chyba klasyczną czerń :)
Pozdrowienia
Witaj Arku, zdecydowanie czarny. Wydaje mi się, że starsze modele DeA są po prostu lepiej zmontowane. Z czerwonym to już loteria.
UsuńPozdrawiam;)
Czarny wygląda fajnie,wydawanie tego samego w złotej serii w gorszym kolorze (tak jak np skoda 120L w kolorze moczu) to porażka. A poza tym kto by nie chciał legendarnej czarnej wołgi za grosze?
UsuńA robiłeś może porównanie wołg od różnych producentów?
Czarny zdecydowanie jest najlepszy i najbardziej rozpoznawalny, chociaż pamiętam czasy kiedy na taksówkach jeździło sporo Wołg w kolorze kości słoniowej. Taką chętnie bym przygarnął.
UsuńCo do porównań to zależy co masz na myśli, ponieważ tak naprawdę poza nieakceptowalnym Tantalem/Agatem oraz produktami skupionymi pod szyldem IXO/IST Models, na rynku chyba nie ma innych Gazów 24 w stali 1:43 produkowanych masowo.
Pozdrawiam
Szymon, a mi me gusta este Gaz Volga en color rojo, aunque deduzco que el tradicional negro debe ser más interesante aún. Por lo que acabo de leer lo tienes en ambos colores. ¡Felicitaciones!
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Hola Juanh,
UsuńMe alegra que te guste el Volga rojo. Personalmente, prefiero el negro, por lo que estoy loco por este modelo. Sin embargo, es una curiosidad en la colección.
Mis mejores deseos;)
Witaj przyjacielu!, Z tej kolekcji niektóre elementy dotarły do Hiszpanii, ale nie zdecydowałem się na ich zakup, ponieważ jeśli zacznę je zbierać, może to się nie skończyć, aż do ukończenia kolekcji ...
OdpowiedzUsuńJak mówi Juanh, jesteśmy przyzwyczajeni do widoku wielkich samochodów byłego Związku Radzieckiego w kolorze czarnym, więc zobaczenie go w innym kolorze, bardzo nam brakuje.
Pozdrowienia!
Cieszę się Corny43, że model Ci się podoba. Podobnie jak Ty, tak i ja przyzwyczajony jestem do czarnych samochodów Związku Radzieckiego. Nie mniej jednak, występowały one w palecie kolorów nie ustępującej wówczas zachodnim producentom.
UsuńPozdrawiam;)
Czarna Wołga to klasyk, ale jeśli czerwone istniały naprawdę to nie ma tragedii. Szkoda że ZKAP okazało się tylko serią powtórkową.
OdpowiedzUsuńIstniały;) Wołgi, wbrew powszechnej opinii, występowały w bardzo szerokiej gamie kolorów. Racja, ZKAP to tylko odgrzewany kotlet;)
UsuńPozdrawiam;)
Moim zdaniem, poza montażem, model wygląda naprawdę fajnie. Cieniowany chromowany grill, kolorowe reflektory z tyłu, zaznaczone ramki wokół okien, czy chlapacze za tylną osią wyglądają naprawdę dobrze moim zdaniem ;D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Damian, ten model to tylko odgrzewany kotlet. Nie ma nic, czego nie miałby model z KAP. Cieniowany grill to tylko złudzenie optyczne;)
UsuńPozdrawiam;)
bardzo ładne, lubię GAZ i to nie jest wyjątek. Śliczny model, wyłowiony z głębi szafy: D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dziękuję Mariano, cieszę się, że modelik Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam:)
Witaj Szymonie!
OdpowiedzUsuńModel jak na gazetówkę nie jest zły, ale pierwsze co trzeba zrobić to rozebrać go i zmontować na nowo ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Masz rację, Piotrze. Taki zabieg z pewnością podniósłby jego walory;)
UsuńPozdrawiam:)
Gazeciak jak gazeciak, raczej nikogo nie zachwyca, ale dobrze, że jest, bo wyboru co do producentów po prostu nie ma (radzieckiego Agata nie uwzględniam, bo w końcu to tylko zabawka). Może także stanowić fajną bazę do konwersji..
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację Piotrze. Wyboru nie ma. Powiem Ci, że z utęsknieniem czekam, aż któryś z rosyjskich producentów pokusić się o zrobienie porządnego modelu tego samochodu.
UsuńPozdrawiam
Mi ta Wołga osobiście bardzo się podoba, bardzo chętnie znów zobaczę ją u siebie. Ale jest tylko jeden słuszny kolor :)
OdpowiedzUsuńSłuszny kolor powiadasz... ja pamiętam, poza czarnymi także samochody w kolorze kości sloniowej. W moim mieście chyba tych było wiecej;)
UsuńPozdrawiam
Me gusta mucho, amigo, y más desde que lo ví recientemente en una película rusa (Soyuz 17 creo que era).
OdpowiedzUsuńEste tipo de berlinas me resulta muy agradable, y en este color me place mucho.
Saludos!
Modelik pochodzi z krótkiej serii nazwanej "Złota Kolekcja Peerelu", w której pojawiały się modele samochodów z czasów gdy byliśmy krajem socjalistycznym. Ja z dzieciństwa pamiętam Wołgi w kolorze czarnym, błękitnym i kości słoniowej. Czerwonej chyba nigdy nie widziałem, ale wiem, że w Związku Radzieckim powstawały w różnych kolorach, nie tylko czarnym;)
UsuńPozdrawiam;)
Ja mam tyle lat, że kiedyś, to sobie mogłem pomarzyć o tym by mieć taki modelik. I marzyłem i zawsze chciałem zbierać modele polskie i ze wschodniej Europy. KAP po prostu spełnił moje marzenie. Ja mam akurat czarną i nie śmiałbym na nią narzekać. Swego czasu taką Wołgę miał mój wujek(ale białą o ile moja pamięć się mi jeszcze nie zatarła), który czasami nią przyjeżdżał do mojej babci, do której jeździłem wtedy na wakacje. No i mogłem sobie w niej posiedzieć. To było oczywiście coś! :) Swoją drogą moje pierwsze modele, to były modele made in ZSRR kupowane od Rosjan na targu. Jakoś nie udało mi się u nich trafić na Wołgę, co w sumie dziwne, a w sumie nie była taka zła, szczególnie na tamte czasy.
OdpowiedzUsuńMiałem też niemiłą przygodę z dzieciństwa związaną z Wołgą. Nie, nie, nie porwali mnie, ;) ale kiedyś mój inny wujek jeżdżący do... wtedy chyba jeszcze ZSRR... Tak , wydaje mi się , że to naprawdę odległe czasy, więc chyba ZSRR pokazał mi Wołgę przywiezioną stamtąd, taką na kablu. Obiecał, że mi taka też kupi... No cóż, na razie jeszcze nie kupił. ;)
W sumie dziwne, że tak kultowego wozu nie zrobiła jakaś inna (rosyjska) firma.
Tomku, bardzo się cieszę, że zajrzałeś na mojego bloga i podzieliłeś historią na temat Wołgi. To bardzo cenny komentarz. Sam pamiętam modele produkowane przez firmy Agat, Tantal i inne rozsiane po całym Związku Radzieckim, a produkujące dokładnie takie same modele, które później, w latach 90tych można było kupić i na naszych bazarach. Miałem takiego UAZA i Wołgę. Oba miały ruchome elementy - drzwi, maski. Później do tego doszły jeszcze Kamazy i Ziły z Elecona.
UsuńWielką, białą Wołgę "na kablu" pamiętam z przedszkola. Nie działała oczywiście, ale była tak duża, że wtedy wydawała mi się największym zabawkowym samochodem, jaki widziałem;)
Bardzo bym chciał, żeby wspomniany DiP Models, czy nawet SSM pokusiły się o wyprodukowanie modelu Wołgi czy Ład. Na razie w masowej produkcji chyba tylko IXO/IST Models produkuje opisywany samochód.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)