Każdy z kolekcjonerów czy modelarzy ma swoją osobistą listę masthefów (ang. must have), czyli modeli, które bezwzględnie muszą znaleźć się w jego zbiorze. Mam i ja taką listę, która poza kilkoma żelaznymi pozycjami ciągle jest poddawana większym lub mniejszym modyfikacjom. Jedną z tych żelaznych pozycji udało mi się nabyć kilka dni temu. Jest nią oczywiście widoczny na zdjęciach KrAZ 260, który niedawno ukazał się nakładem rosyjskiej Start Scale Models.
Porządny model KrAZa 260 chciałem mieć w kolekcji od dnia, kiedy zobaczyłem go na kilku luźnych fotografiach wrzuconych do sieci, jaki relacja z targów modelarskich i kolekcjonerskich. Byłem pewien, że KrAZ 260 w wykonaniu SSM mnie nie zawiedzie i wypełni lukę po ciekawych, ale pozostawiających pewien niedosyt modelach Наш Автопром. Minęło kilka tygodni i o to dzisiaj mogę zaprezentować Wam potężny model, potężnego samochodu. Rys historyczny KrAZa 260 napisałem przy okazji prezentacji modelu wspomnianego wyżej modelu Наш Автопром . Przejdę zatem do opisu samego modelu.
KrAZ 260 prezentowany na poniższych fotografiach to wczesna wersja ciężarówki. Charakterystyczne dla niej są zabudowane, duże nadkola, które w późniejszej wersji zastąpiono uproszczonymi, profilowanymi blachami. Mi osobiście podobają się obie wersje, toteż liczę, że za jakiś czas Start Scale Models uraczy nas późniejszą wersją KrAZa 260. Wróćmy jednak do opisywanej miniaturki, która na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie. Wszystko wydaje się dopieszczone, pięknie odtworzone, wysoce detalizowane i porządnie złożone. Tak być powinno, w końcu to SSM. Powinno, ale jest w tej beczce miodu łyżka dziegciu.
Przy poprzednich wpisach o Liazie 110 i Kamazie 5320, które również nie tak dawno pojawiły się na rynku, wspominałem o tym, iż poziom montażu oddala się od tego, do jakiego przyzwyczaiło mnie Start Scale Models i bardzo niebezpiecznie zbliża się do innego chińskiego producenta znanego z zatłuszczonych, opalcowanych szyb, krzywo wklejonych elementów czy skaz lakieru. Niestety mój nowy KrAZ 260 nie ustrzegł się tych wad. Plastikowe elementy modelu są tłuste, szyby nosiły ślady linii papilarnych (na szczęście jakoś dało się je zmyć), ale najgorsze jest to, że po raz kolejny pośpiech wywarł największe piętno na mojej miniaturze. W jaki sposób? Bardzo dobrze widać to na zbliżeniach burt skrzyni ładunkowej. Zbyt wcześnie nałożono nań plandekę, która skleiwszy się ze świeżym, niewysuszonym lakierem po prostu go zerwała. Pardon, ale z tym nie spotkałem się nawet w IXO. Trudno jednoznacznie stwierdzić czy jest to wada jedynie mojego egzemplarza. Szczęście w nieszczęściu, że po zabudowaniu plandeki ubytki niemal przestają być widoczne. Niestety po raz kolejny pojawia się coś, co początkowo traktowałem, jako „jednorazowy” wypadek przy pracy. Skoro jednak, coś zdarza się trzy razy z rzędu, przestaje być potknięciem, a zaczyna normą, a to w przypadku SSM bardzo mnie smuci. Możliwe, że jestem przewrażliwiony i spadek jakości montażu, który mnie drażni, dla kogoś może pozostać niezauważalny, ale ja od modeli z tak wysokiej półki cenowej oczekuję perfekcji. Pamiętajmy jednak, iż cały czas skupiam się na montażu, ponieważ w kwestii odwzorowania, proporcji oraz detalizowania, model nie ma sobie równych.
Wspaniale prezentuje się kabina kierowcy, której warstwa lakieru podkreśla linie podziału oraz przetłoczenia blach. We wnętrzu króluje czerń, ale trudno oczekiwać czegoś innego skoro w oryginale także ten kolor dominował. Elementy podwozia oraz układu jezdnego odwzorowano perfekcyjnie.
Reasumując powiem tylko, iż mimo wpadki z obdartymi burtami oraz opalcowanymi szybami, KrAZ 260 w wykonaniu SSM to świetna miniatura. Nie kojarzę by na rynku był dostępny równie dobrze odwzorowany model. Konkurencyjne modele z wspomnianego Наш Автопром pozostają daleko w tyle. Zainteresowanych porównaniem zapraszam TUTAJ, oraz do galerii.
Pomimo wad montażowych SSM na tle NAP wygląda bardzo dobrze i tym razem mamy model, który przypomina sobą o wiele bardziej rzeczywiste auto ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Zdecydowanie zostawia model NAP w tyle, to nie podlega żadnej dyskusji;) szkoda, że coraz częściej SSM zdarzają się wpadki montażowe. Mimo to, nadal pozostają moją wytwórnią no.1 ;)
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo fajna miniaturka, potężnego auta. Niestety bardzo przykro czyta się o spadku jakości produktów tak renomowanej marki jak SSM. Ciekawe, czy planują się odbić, jak niegdyś ixo (które teraz znowu samo nie wie, czy robić dobre czy złe modele), czy to już równia pochyła...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Wiesz Damian, trudno powiedzieć, ale to trochę tak jakby Spark zaczął zaniżać jakoś i wrócił do poziomu Vitesse. Daleko idący przykład, ale pogarszać jakość, będąc producentem z nieco wyższej półki, można tylko do pewnego momentu. Nie jest tak, że SSM szokuje, ale da się zauważyć różnice pomiędzy tym co prezentowali dawniej, a tym co robią dziś.
UsuńPozdrawiam;)
No niestety widzę to na Twoim blogu, że zdarza Ci się znaleźć błędy w ukochanej firmie :(
UsuńW poprzednim wpisie masz do czynienia ze starszym SSMem i... no właśnie, jest idealny:)
UsuńGenialna miniaturka, imponujący poziom szczegółowości. Bez słów!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Dziękuję Mariano, cieszę się, że model Ci się podoba:)
UsuńPozdrawiam:)
Taka wpadka lakiernicza to wg. mnie lekka przesada. Nie dałoby się reklamować?
OdpowiedzUsuńPoza tym, modelik robi wrażenie. Nie tylko rozmiarem ;)
Nie sądzę by miało sens reklamowanie, skoro model jechał do mnie ponad tysiąc kilometrów. W przybliżeniu reklamacja miałaby finał za jakieś dziesięć tygodni. Poza tym, nie mam gwarancji, ze pozostałe nie mają tej samej przypadłości, i że po drodze nie przytrafi się coś niemiłego. Zostanę przy tym egzemplarzu, na pewno brałbym pod uwagę możliwość reklamacji gdyby model posiadał uszkodzenia w oczywistych miejscach, a tak pokazuję to raczej jako potwierdzenie pewnej smutnej reguły.
UsuńPozdrawiam;)
Kolejny piękny, imponujący model samochodu ciężarowego za wschodniej granicy. Poziom wykonania detali po prostu odbiera mowę! Szkoda tylko, że skrzynia ładunkowa ma defekty przez co modelik nadaje się do prezentacji wyłącznie z założoną plandeką...
OdpowiedzUsuńPozdrawianm!
Piotr
Dziękuję Piotrze, z założoną plandeką wygląda idealnie, w sumie to zastanawiam się czy jej nie przytwierdzić na stałe;)
UsuńPozdrawiam;)
Szymon, twoja kolekcja ciężarówek radzieckich KRAZ jest niesamowita, bardzo je lubię!
OdpowiedzUsuńUścisk!
Dziękuję Juanh. KrAZ to chyba moja ulubiona radziecka ciężarówka. Od dziecka robiła na mnie wielkie wrażenie, pewnie ze względu na swoje rozmiary;)
UsuńPozdrawiam;)
Naprawdę nie wiem ... Z pewnością forma kabiny tego SSM, szczególnie z przodu, jest lepsza niż Nash.
OdpowiedzUsuńTeraz, w skrzyni ładunkowej, nie martwię się tak za pomalowaną farbę, ale za spadki w podłodze.
Pogorszenie jakości jest oznaką czasów. Dwie lub trzy dekady temu "recall" produktów byłoby katastrofą bez powrotu. Teraz wielkie firmy motoryzacyjne (Honda, VW, Chrysler, FIAT, itp.) Masowo przypominają swoje samochody o materiałach i wadach wykonania ... i sprzedają tę sytuację jak "obsługa klienta".
Czego możemy się spodziewać po naszych miniaturach!
Starą wymówką dla bicza robotników było zdobywanie coraz lepszych produktów po niższych cenach. Teraz plaga jest jeszcze większa, ale tylko po to, by zwiększyć zyski.
Co z jakością i ceną? ... Och, przepraszam, to nie mój dział.
Pozdrowienia, mój przyjacielu !
Witaj Pablo:) dzisiaj jakość i cena coraz rzadziej idą w parze. Niestety z przykrością stwierdzam, że coraz częściej jedna jest niska a druga wysoka...a mogłoby być odwrotnie. Zdarzało się dawniej, że coś co było tanie czasami przewyższało jakością drogi produkt, dziś to już rzadkość... Cóż, pozostaje się cieszyć z tego co mamy, zawsze przecież może być gorzej, prawda?:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
A pesar de los fallos me sigue pareciendo una miniatura espectacular.
OdpowiedzUsuńEn tu blog estoy aprendiendo mucho sobre los fabricantes rusos de modelismo, no pensaba que había tantos y con tan buenos productos.
Sigo disfrutando mucho con tus camiones. Un saludo!
UsuńHola Antonio, cada vez que alguien escribe que le gusta el modelo, o la colección me da energía para crear nuevas escenas. A pesar de sus defectos visibles, el modelo sigue siendo muy atractivo visualmente. Tal vez con el tiempo pueda comprar una copia sin defectos de pintura, ya veremos :)
Mis mejores deseos!
Szkoda, że w modelu SSM znowu pojawiła się taka wada, wynikająca tylko z niechlujstwa złożenia... Jednak poza tym miniatura jest wyśmienita, już słyszę dźwięk V8-ki pod maską;)
OdpowiedzUsuńModel, mimo wiadome wady, jest naprawdę efektowny i ogromnie mnie cieszy. Nadal pokładam duże nadzieje w SSM. Był taki czas, kiedy w latach 90tych zaroiło się na drogach od wszelkiej maści Krazów. Na Śląsku jeździło sporo 260 z zabudową samowyładowczą. Niestety nie pamiętam ryku slinka, bo były tak rozklekotane, że poza ogólnym łomotem wszystkich luźnych części, nic nie było słychać :)
Usuń