Żuraw samojezdny AK 75 oraz AK 75B to najpopularniejszy pojazd tego typu w Związku Radzieckim i państwach związanych z byłym Blokiem Wschodnim. Pierwsza wersja montowana na podwoziu Ziła 164 produkowana była od 1961 roku. Od roku 1962 z taśmy produkcyjnej zjeżdżały żurawie zabudowane na podwoziu Ziła 130. Obie wersje produkowane były równolegle do roku 1964. Prosta, niezawodna konstrukcja dźwigu spowodowała, że zestaw ten znalazł szerokie zastosowanie.
W podstawowej wersji żuraw posiadał nośność 7,5t. Sterowany był tylko i wyłącznie przy pomocy przekładni mechanicznych i pneumatycznych. Podpory, rozkładane były ręcznie. W początku lat sześćdziesiątych AK 75 i 75B był konstrukcją bardzo nowoczesną, posiadającą m.in. sygnał alarmowy ostrzegający o przeciążeniu, przeciwwagę, oraz możliwość przedłużenia ramienia poprzez montaż wkładki centralnej, co pozwalało wydłużyć ramię żurawia z 7,5 do 12 metrów. Wersja 75B produkowana była do roku 1969, kiedy to zastąpiona została kolejnym modelem oznaczonym symbolem AK 75VM.
Model, który widzicie na zdjęciach to produkt rosyjskiej AutoHistorii (Aist), która jak już nie raz wspominałem, stanowi tańszy odpowiednik Start Scale Models. Nie udało mi się załapać na piękny modelik sygnowany logiem wspomnianej SSM, toteż muszę zadowolić się jego budżetową wersją. A jaka ona jest? No cóż, skłamałbym, mówiąc, że idealna. Jak coś jest budżetowe to wiadomo, że ograniczono cenę kosztem jakości. Na pierwszy rzut oka widać, że jednym z uproszczeń jest olinowanie, które w przypadku modelu Aist stanowi zwykła, niekoniecznie starannie założona nitka, nawet nienawinięta na bębny. Wystarczy, że spojrzycie na zdjęcie i wszystko w temacie stanie się jasne. Plusem, jest barwione wnętrze szoferki, w którym znalazł się nawet zestaw wskaźników. Dla równowagi, żeby nie było zbyt kolorowo, zamontowano plastikowe, ohydne wycieraczki. Sama zabudowa, a konkretnie platforma, na której zamontowano maszynę żurawia, to nic innego, jak jeden niemalowany kawał plastiku. Niestety nie prezentuje się zbyt okazale. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że modeli mi się nie podoba. Przeciwnie, jego obecność w mojej kolekcji, mimo wszystkich jego mankamentów, naprawdę mnie cieszy. Dlatego jego ocenę pozostawiam Wam.
Model, który widzicie na zdjęciach to produkt rosyjskiej AutoHistorii (Aist), która jak już nie raz wspominałem, stanowi tańszy odpowiednik Start Scale Models. Nie udało mi się załapać na piękny modelik sygnowany logiem wspomnianej SSM, toteż muszę zadowolić się jego budżetową wersją. A jaka ona jest? No cóż, skłamałbym, mówiąc, że idealna. Jak coś jest budżetowe to wiadomo, że ograniczono cenę kosztem jakości. Na pierwszy rzut oka widać, że jednym z uproszczeń jest olinowanie, które w przypadku modelu Aist stanowi zwykła, niekoniecznie starannie założona nitka, nawet nienawinięta na bębny. Wystarczy, że spojrzycie na zdjęcie i wszystko w temacie stanie się jasne. Plusem, jest barwione wnętrze szoferki, w którym znalazł się nawet zestaw wskaźników. Dla równowagi, żeby nie było zbyt kolorowo, zamontowano plastikowe, ohydne wycieraczki. Sama zabudowa, a konkretnie platforma, na której zamontowano maszynę żurawia, to nic innego, jak jeden niemalowany kawał plastiku. Niestety nie prezentuje się zbyt okazale. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że modeli mi się nie podoba. Przeciwnie, jego obecność w mojej kolekcji, mimo wszystkich jego mankamentów, naprawdę mnie cieszy. Dlatego jego ocenę pozostawiam Wam.
Ogromną zaletą tej odmiany jest fakt, że świetny dźwig odwraca uwagę od wycieraczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Haha, lepiej bym tego nie ujął;) dźwig nie jest może idealny, ale z grubsza to naprawdę kawał fajnego modelu;)
UsuńPozdrawiam;)
Miałem okazję obejrzeć ten model na żywo i nie prezentuje się źle. Tak naprawdę jedyne, co wymagałoby poprawy to właśnie bęben oraz wycieraczki. Może Szymon spróbujesz to samemu ogarnąć?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Kto wie, może spróbuję;) nie wiem jednak kiedy, bo na razie nie mam ani czasu, ani specjalnie chęci;) poza tym nie ukrywam, że z doświadczeniem w kwestii poprawek i przeróbek też nie jest u mnie jakoś szczególnie dobrze;)
UsuńPozdrawiam';
Mnie tam się w sumie podoba, jak na AIST oczywiście;) Co prawda trochę razi niepomalowana platforma dźwigu i podpory (już przywykłem do SSMów) ale cóż to za problem samemu wziąć farbę i to pomalować?... Podoba mi się za to kolor dźwigu, kanarkowy żółty wyglądałby trochę cukierkowo, chociaż taka barwa występowała w rzeczywistości. Na bębeny można nawinąć trochę nitki, myślę że nie wyróżniała by się od reszty.
OdpowiedzUsuńSzary jest w porządku, chyba bardziej mi się podoba niż wspomniany przez Ciebie kolor. Tamten nadrabia jednak poziomem wykonania, ale jak zauważyłeś, nawet jako Aist, Ził prezentuje się nieźle.
UsuńPozdrawiam;)
Witaj Szymonie!
OdpowiedzUsuńPo prostu mała wielka rewelacja! Wręcz dzieło sztuki ;)
Pozdrawiam!
Piotr
Nie no dziełem sztuki byłby gablotkowy SSM, ale te ten też jest niezły;)
Usuńpozdrawiam;)
O! To rodzaj potraw, które sprawiają, że chcę nawilżyć chleb w sosie!
OdpowiedzUsuńUchybienia są logiczne, myśląc, że istnieją rzeczywiście dwa modele, ciężarówki i dźwig, w tym samym budżecie.
Niemniej jednak, cały wynik jest imponujący. Na pewno (i ktokolwiek) chętnie dostanie ten model.
Pozdrowienia, mój przyjacielu!
Zgadzam się, że ogólnie jest bardzo efektowny. Mimo jego budżetowego charakteru, tak jak pisałem w poście, model jest naprawdę wart zakupu.
UsuńPozdrawiam;)
Faktycznie widać kilka niedociągnięć ale w modelu bardzo dużo "się dzieje" więc wszystko gdzieś ginie. Często widzę jeszcze takie zabudowy na podwoziach IFY. Ciekawa ta budżetówka, w pudełeczku i wogóle..:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAist pakuje modele w... nie wiem właściwie jak się to nazywa - takie wypraski z dwóch części i kartonik;) nie wygląda to źle, ale nie chroni niestety modelu przed uszkodzeniami. Masz rację, że model posiada duzo elementów odwracających uwagę od ewentualnych niedociągnięć. A co do Ify to niedługo coś ciekawego pokażę ;)
UsuńPozdrawiam;)
Żeby każdy budżetowy modelik tak wyglądał. Jest naprawdę dobrze, pewnie gdybyś nie napisał że to „budżetówka” to bym nie zgadł. Tak jak napisał kolega wyżej – w modeliku dużo się dzieje i całość wygląda bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podoba się Wam ta miniatura. Dzięki Waszym komentarzom zacząłem na niego patrzeć znacznie przychylniej;)
UsuńPozdrawiam;)
Piękny model Szymon, z tym aparatejo, który zawiera żuraw. Bardzo mi się spodobało, gratuluję, że masz w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńUściski!
Dziękuję Juanh;) tak, jak napisali już wszyscy wyżej, wszystkie jego drobne i większe niedociągnięcia maskuje to, iż model ma dużo elementów odwracających uwagę od mankamentów;)
UsuńPozdrawiam serdecznie;)
Pero qué obra maestra!!
OdpowiedzUsuńHe buscado esta grúa en Ebay y no sale muy cara, es una compra excelente. Y un modelo muy desconocido por aquí.
Te felicito, gran compra.
Saludos!
Hola Antonio, como usted ha dicho, el modelo no es caro. La relación calidad-precio será perfecta en este caso;)
UsuńSaludos;)