Tatra 815 S1 1:43 SSM

Wprawne oko zapewne zauważyło już zmiany. Tak, minęło już kilka lat odkąd uprawiam sobie ten kawałek Internetu i nadeszła pora na lekkie odświeżenie. Chciałem by nowy, nazwijmy to szumnie "dizajn", przywodził na myśl skojarzenia z prawdziwym muzeum, stąd właśnie tablica w nagłówku. Autorem tablicy i nowego znaku wodnego jest Damian z Rajdowej Kolekcji, za co oczywiście pięknie dziękuję. To nie jedyna forma odświeżenia wizerunku Muzeum 1:43, ale nie mogę przecież zdradzić wszystkiego na wstępie. Z pewnością niebawem będziecie świadkami kolejnych, mam nadzieje ciekawych zmian. 

Tymczasem chciałbym Wam pokazać kolejną niezwykle efektowną nowość w mojej kolekcji. Rosyjska wytwórnia SSM zasypuje rynek coraz to nowymi produktami. Specjalizująca się głównie w produkcji modeli radzieckich i rosyjskich samochodów ciężarowych i specjalnych firma, sprawiła kolekcjonerom nie lada niespodziankę wypuszczając krótką serię czechosłowackich wywrotek. Mowa oczywiście o pięknej Tatrze 815 S1, która to znana jest doskonale także i w Polsce. Któż nie pamięta tego charakterystycznego ryku silnika wprawiającego w ruch przeładowaną Tatrę? Nie dało się go pomylić z niczym innym, toteż zapewne większość ze starszych czytelników z zamkniętymi oczami poznałaby, że to właśnie ten wóz. Samochód zaprojektowany został przede wszystkim do prac w ciężkich warunkach i zdefiniował całkowicie nową linię ciężarówek spod znaku Tatry. Na bazie 815 powstawał szereg specjalistycznych pojazdów o niezliczonej wprost mnogości konfiguracji i zastosowań. Sztywna rama oraz niezależne zawieszenie wszystkich kół sprawiały, że pojazdy te naprawdę świetnie sprawdzały się w terenie mimo ciężaru i rozmiarów. Konfiguracje napędowe zaczynały się na wersjach 6x6, a kończyły na 12x12. Samochody te napędzane były potężnymi, wysokoprężnymi silnikami o mocy sięgającej nawet 590KM. Wersje wojskowe, podobnie jak i poprzedniczki 813 oraz T148, przystosowane były do pracy na różnych paliwach. Użytkownicy Tatry 815 chwalili samochód za niezawodność i niesamowitą trwałość. Tatry 815 do dziś spotkać można na placach budów, hałdach czy w innych pracach terenowych. Na bazie tego pojazdu budowano m.in. ciężkie wywrotki, pojazdy pożarnicze, dźwigi, koparki oraz ciągniki balastowe. Z pewnością Tatara 815 wpisała się złotymi literami w historię czeskiej i europejskiej motoryzacji. Jako ciekawostkę podam, iż samochód ten eksportowany był nawet do USA i Australii. Moja Tatra 815 przyjechała do mnie tradycyjnie z Rosji. Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego kolekcjonera Radka, udało mi się nabyć egzemplarz z krótkiej serii, która wyprzedała się niemal na pniu. Wierzcie mi, radość była przeogromna, gdy okazało się, że i dla mnie w skromnej puli modeli, znalazł się jeden. Czy warto było? Chyba nie muszę odpowiadać na to pytanie. Wystarczy popatrzeć na fotografie i już wiadomo, że tak. Model tradycyjnie urzeka poziomem wykonania. Zadbano o wszystkie możliwe detale od wnętrza po najmniejsze elementy podwozia. Możemy więc podziwiać potężne mosty, świetnie wykonane koła z oponami, doskonale odwzorowaną szoferkę oraz osprzęt tuż za nią. Szkoda jedynie, iż rura wydechowa zalana jest w całości plastikiem i nie zadbano o jej wylot. No cóż, mówi się trudno. Model i tak robi piorunujące wrażenie. Mam nadzieję, że choć w części udało mi się pokazać Wam jego doskonałość. Zapraszam do galerii.