MAZ 642208 1:43 By.Volk

Kończy się kolejny rok, nadszedł czas podsumowań, rachunków i rozliczeń. Musicie mi wybaczyć, ale ja tradycyjnie je sobie odpuszczę. Nigdy nie byłem dobry w tego typu zabawach, toteż moje podsumowanie zamknąłbym w stwierdzeniu, iż rok 2016 był dla kolekcji Muzeum 1:43 bez wątpienia najlepszym rokiem z dotychczasowych.  Dowodem na to jest poniższy blog i każdy kolejny wpis dokumentujący rozwój mojego zbioru. Jako ostatni w tym roku, chciałbym pokazać Wam wyjątkowy model pochodzący z białoruskiego studia By.Volk. 

Studio to specjalizuje się w żywicznych modelach samochodów ciężarowych oraz pojazdów specjalnego zastosowania. Większą część ich oferty stanowią wszelkie odmiany białoruskich MAZów. W katalogu By.Volk obok szeregu standardowych ciężarówek znajdziemy także ogromne transportery, ciągniki balastowe oraz sprzęt budowlany. By.Volk jest manufakturą doskonale znaną w Rosji, gdzie sprzedaje praktycznie całą swoją produkcję, na zachodzie natomiast pozostaje niemal w ogóle nieznana. Dlatego właśnie cieszę się, że mogę Wam zaprezentować jeden z modeli tego ciekawego producenta. Miniatura, którą widzicie na zdjęciach, to ciągnik siodłowy MAZ 642208. Jak wspomniałem wyżej, model wykonany jest w całości z żywic, jedynie mocowania spojlera, pałąki lusterek i osłonki na reflektory wykonano z cienkiego, miedzianego drutu. Bryła kabiny odwzorowana jest świetnie. Doskonale widoczne linie podziału blach i przetłoczenia, nadają jej bardzo realistycznego wyglądu. Grubość lakieru, którym pokryto szoferkę, również dobrano na tyle precyzyjnie, iż w żaden sposób nie zalewa on wspomnianych detali. Równie dobrze zaznaczono uszczelki wokół przednich szyb, pod którymi zamontowane są fototrawione wycieraczki. Wnętrze kabiny to istna bajka. Poza doskonale odtworzonym miejscem pracy kierowcy (nawet drążek zmiany biegów ma rzeczywisty kształt), producent pokusił się o przedział sypialny. Znajdziemy tam dwie leżanki oddzielone od reszty kabiny zasłonkami. Warto zwrócić uwagę na kierunkowskazy na bocznych panelach szoferki. Posiadają one nawet imitację uszczelek pod kloszami. Doskonale prezentuje się przedni zderzak. Zaznaczono na nim śruby, świetnie wykonano reflektory, ale przede wszystkim ich osłonki. Kolejne peany dotyczyć będą kół. Misterne przednie felgi w połączeniu z genialnym ogumieniem mogą wprawić w zachwyt. Tylne zestawy „bliźniaków”, zaopatrzone są w charakterystyczne dla MAZów kołpaki. Wreszcie dotarliśmy do podwozia, na którym znajdziemy mnogość zbiorników, przewodów i innych urządzeń. Warto zwrócić także uwagę na elementy za kabiną, z których oczywiście najbardziej rzuca się w oczy ogromny wydech. Przyznam się, że kupowałem ten model w ciemno bazując jedynie na zdjęciach z Internetu. Miałem trochę obaw czy przetrwa podróż i jakie będzie robił wrażenie na żywo. Zakup okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Do dziś dnia samochodzik ilekroć nań spojrzę wprawia mnie zachwyt. Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić na zdjęciach jego piękno i realizm. Zapraszam zatem do galerii.