Jak już pewnie zauważyliście radzieckich Ziłów w moim miniaturowym garażu zaparkowało już kilka. Dosłownie parę dni temu dołączył do nich kolejny. Tym razem prosto z Moskwy przyjechała do mnie cywilna wersja Ziła 131. Model oczywiście wyprodukowała opisywana przeze mnie wielokrotnie rosyjska Avtoistoriya (Aist), której wypusty cenię sobie za doskonały stosunek jakości do ceny. Również i tym razem Aist mnie nie zawiodła.
Po raz kolejny otrzymałem wysokiej jakości model, czysto i poprawnie złożony, bez uszkodzeń i mankamentów, mimo, iż przebył on tak długą drogę. Tu ukłon w stronę zaprzyjaźnionego kolekcjonera - Radka, który zadbał o to by paczuszka nie uległa uszkodzeniu. Sam model, jak już wspomniałem, nie odstaje niczym od innych wypustów opisywanego producenta. Od swojego droższego odpowiednika SSM (Start Scale Models) różni się zasadniczo tylko brakiem fototrawionych elementów, zastąpionych w tym przypadku plastikiem. Nie jest to może plastik najwyższej jakości ale rażąco nie rzuca się w oczy. Mówię oczywiście o wycieraczkach oraz lusterkach. Ładnie odwzorowano bryłę kabiny kierowcy, elementy podwozia i osprzęt. Na uwagę zasługuje też bardzo realistyczna plandeka skrzyni ładunkowej. Podsumowując powiem tylko, iż z pewnością nie jest to ostatni Ził 131 i na pewno nie ostatni model Aist, jaki zaprezentuję Wam w kolejnych odsłonach mojego bloga.
Po raz kolejny otrzymałem wysokiej jakości model, czysto i poprawnie złożony, bez uszkodzeń i mankamentów, mimo, iż przebył on tak długą drogę. Tu ukłon w stronę zaprzyjaźnionego kolekcjonera - Radka, który zadbał o to by paczuszka nie uległa uszkodzeniu. Sam model, jak już wspomniałem, nie odstaje niczym od innych wypustów opisywanego producenta. Od swojego droższego odpowiednika SSM (Start Scale Models) różni się zasadniczo tylko brakiem fototrawionych elementów, zastąpionych w tym przypadku plastikiem. Nie jest to może plastik najwyższej jakości ale rażąco nie rzuca się w oczy. Mówię oczywiście o wycieraczkach oraz lusterkach. Ładnie odwzorowano bryłę kabiny kierowcy, elementy podwozia i osprzęt. Na uwagę zasługuje też bardzo realistyczna plandeka skrzyni ładunkowej. Podsumowując powiem tylko, iż z pewnością nie jest to ostatni Ził 131 i na pewno nie ostatni model Aist, jaki zaprezentuję Wam w kolejnych odsłonach mojego bloga.
Cześć Szymonie ! Moja zazdrość wobec Twojej kolekcji rośnie z każdym prezentowanym modelem :D A tak bardziej poważnie to kapitalny model, świetnie wykonany i zaprezentowany tutaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piotr
Piotrze, nie ma czego zazdrościć;) cieszę się, że model Ci się podoba, cieszę się, że udało mi się go ładnie pokazać;) sporo ich jeszcze czeka na prezentację:)
UsuńPozdrawiam!
Un muy bello Zil de carga amigo Szysmon; me gusta mucho la manera en que está simulada su lona trasera.
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Eres Juanh derecho ! De inclinación se hace perfectamente . Parece casi como una verdadera :) Me alegro de que el modelo que te gusta .
UsuńSaludos!
Widziałem kilka filmów z ZIL 131, przekraczania rzek i błotniste ścieżki i pomimo klasycznego estetyczne to naprawdę wydaje mi się niezwykle piękna maszyna.
OdpowiedzUsuńModel ten daje nam dar jego kolory, dzięki czemu możemy zobaczyć każdą część z jego szczegółami. Podobnie jak mój przyjaciel i rodak Juan, Kochałem plandekę, ale coś jeszcze został przechwycony moją uwagę. Coś w rodzaju rury pomiędzy centrum i obrzeża obręczy, która wydaje mi się system nadmuchać i spuścić powietrze z pneumatyki. Widziałem tę funkcję w prawdziwych pojazdach, i to jest bardzo miłe widzieć w miniaturze.
Pozdrowienia!
Masz rację Pablo, Ził 131 wyposażony był w system centralnego pompowania kół. Ta rurka, o której wspominasz to właśnie element tego systemu. Sam model, jak już zauważyłeś, bardzo szczegółowy i wart polecenia;) plandeka i mnie ujęła;)
UsuńPozdrawiam!
Ile ty już tych Ziłów masz? Co chwile pokazujesz następnego;)
OdpowiedzUsuńNo trochę się ów maszyn nazbierało;) lubię Ziły, to pewnie jeszcze ich kilka przyjedzie;)
Usuń