Fiat Panda pierwszej generacji pojawił się w 1980 roku, jako następca niezbyt popularnego modelu 133. Projektantem nowego Fiata był Giorgetto Giugiaro, który kreśląc linię nadwozia miał za główną wytyczną maksymalne zminimalizowanie kosztów produkcji. Dlatego właśnie kultowa dziś Panda I otrzymała pudełkowate nadwozie, płaskie szyby – przednią i tylną, minimalny zestaw wskaźników i maksymalnie uproszczoną konstrukcję.
Dzięki temu samochód zyskał olbrzymią rzeszę zwolenników, zwłaszcza wśród mniej zamożnych nabywców, którzy przede wszystkim chcieli mieć tani i prosty w obsłudze środek transportu. Początkowo w 1980 roku produkowano dwie wersje Pandy oznaczone symbolami 30 i 45. Liczby oczywiście zdradzały ilość koni mechanicznych drzemiących pod maską. 30-konny silnik napędzający Pandę, pochodził z Fiata 126 i posiadał pojemność 652 cm3. Drugi nieco mocniejszy, 45-konny to silniczek o pojemności 903 cm3, zapożyczony z Fiata 127. Na przestrzeni kolejnych sześciu lat Fiat Panda oferował już aż osiem wersji silnikowych w tym jedną wysokoprężną. Jako ciekawostkę należy wymienić, iż to niewielkie, proste autko doczekało się także wersji z napędem na cztery koła. Podzespoły jezdne zaprojektowała austriacka firma Stery-Daimler-Puch. Terenowa wersja Pandy dostępna była w sprzedaży od 1986 roku. Fiat Panda pierwszej generacji produkowany był nieprzerwanie do 2003 roku, kiedy to zastąpiła go równie popularna i ciepło przyjęta generacja druga. Początkowo szefostwo Fiata zakładało, iż Panda I będzie wytwarzana w Polskich fabrykach. Niestety wprowadzenie 13 grudnia 1981 roku w Polsce Stanu Wojennego przekreśliło plany Włochów, którzy ostatecznie umiejscowili produkcję w sycylijskim Termini Imerese. Sympatię Włochów do swojego małego kanciastego samochodziku najlepiej oddaje opinia szefa Ferrari, który nazwał Fiata Pandę symbolem Włoch. Mój egzemplarz tego uroczego samochodziku to miniatura sygnowana logiem Minichamps. Już na wstępie widać, że mamy do czynienia ze starannie wykonanym modelem. Czerwone nadwozie ładnie kontrastuje z czarnymi zderzakami i grubymi listwami bocznymi. Idealnie odwzorowano atrapę z charakterystycznymi pięcioma paskami, reflektory przednie i tylne oraz logotypy. Pięknie wprost prezentuje się wielokolorowe wnętrze z jasną tapicerką i minimalistycznym zestawem wskaźników. Tak naprawdę to przyjemne dla oka autko, nie ma żadnych słabych elementów, dlatego jego obecność w mojej kolekcji cieszy podwójnie. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć mojego czerwonego Fiata Pandy 45.
Dzięki temu samochód zyskał olbrzymią rzeszę zwolenników, zwłaszcza wśród mniej zamożnych nabywców, którzy przede wszystkim chcieli mieć tani i prosty w obsłudze środek transportu. Początkowo w 1980 roku produkowano dwie wersje Pandy oznaczone symbolami 30 i 45. Liczby oczywiście zdradzały ilość koni mechanicznych drzemiących pod maską. 30-konny silnik napędzający Pandę, pochodził z Fiata 126 i posiadał pojemność 652 cm3. Drugi nieco mocniejszy, 45-konny to silniczek o pojemności 903 cm3, zapożyczony z Fiata 127. Na przestrzeni kolejnych sześciu lat Fiat Panda oferował już aż osiem wersji silnikowych w tym jedną wysokoprężną. Jako ciekawostkę należy wymienić, iż to niewielkie, proste autko doczekało się także wersji z napędem na cztery koła. Podzespoły jezdne zaprojektowała austriacka firma Stery-Daimler-Puch. Terenowa wersja Pandy dostępna była w sprzedaży od 1986 roku. Fiat Panda pierwszej generacji produkowany był nieprzerwanie do 2003 roku, kiedy to zastąpiła go równie popularna i ciepło przyjęta generacja druga. Początkowo szefostwo Fiata zakładało, iż Panda I będzie wytwarzana w Polskich fabrykach. Niestety wprowadzenie 13 grudnia 1981 roku w Polsce Stanu Wojennego przekreśliło plany Włochów, którzy ostatecznie umiejscowili produkcję w sycylijskim Termini Imerese. Sympatię Włochów do swojego małego kanciastego samochodziku najlepiej oddaje opinia szefa Ferrari, który nazwał Fiata Pandę symbolem Włoch. Mój egzemplarz tego uroczego samochodziku to miniatura sygnowana logiem Minichamps. Już na wstępie widać, że mamy do czynienia ze starannie wykonanym modelem. Czerwone nadwozie ładnie kontrastuje z czarnymi zderzakami i grubymi listwami bocznymi. Idealnie odwzorowano atrapę z charakterystycznymi pięcioma paskami, reflektory przednie i tylne oraz logotypy. Pięknie wprost prezentuje się wielokolorowe wnętrze z jasną tapicerką i minimalistycznym zestawem wskaźników. Tak naprawdę to przyjemne dla oka autko, nie ma żadnych słabych elementów, dlatego jego obecność w mojej kolekcji cieszy podwójnie. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć mojego czerwonego Fiata Pandy 45.
Minichamps odwalił kawał dobrej roboty. Miniatura wygląda bardzo solidnie. Gratuluję modelu! :)
OdpowiedzUsuńMam jednego PMA i to naprawdę wysoka półka.
Na pochwałę standardowo zasługują zdjęcia. Bez namiotu bezcieniowego takich efektów się nie osiągnie.
Pozdrawiam :)
Damian, modelik zrobiony jest bardzo solidnie i z dbałością o wszystkie szczegóły. Naprawdę na żywo modelik robi jeszcze lepsze wrażenie niż na fotografiach.
UsuńPozdrawiam!
Witaj Szymonie ! Panda jest świetna i tak patrząc na moją z KAP trudno o jakiekolwiek porównanie :) Nie ta liga. Kapitalny model i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Piotr
Witaj Piotrze, moim zdaniem nie ma co porównywać modeli IXO ani w gazetkowej, ani w gablotkowej wersji z Minichampsem. Modelik PMA zdecydowanie przewyższa poziomem wspomniany produkt.
UsuńPozdrawiam!
Bardzo dobry Fiat Panda udostępnić go, chyba że kopalnia jest fotela w kolekcji.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Witaj SEAT PC, cieszę się, że model Ci się podoba.
UsuńPozdrawiam!
Hermoso Panda Szymon, me gusta mucho en sus colores rojo y negro el pequeñito.
OdpowiedzUsuńAbrazo!
Juanh, przyjacielu, bardzo Ci dziękuję za wizytę i komentarz. Również uważam, że połączenie czerni z czerwienią jest bardzo trafione;)
UsuńPozdrawiam!
Przepięknych modelu, Szymon! Pierwsze dwa zdjęcia wyglądają zdumiewająco realne.
OdpowiedzUsuńNie wiadomo, ten miły mały samochód tutaj, ale jego kwadratowe formy przewidywania mój stary i ukochanego Uno!
Pozdrawiam!
Pablo, bardzo się cieszę, że moja czerwona Panda Ci się podoba. Jego proste, ascetyczne kształty i mnie bardzo przypadają do gustu.
UsuńPozdrawiam!
Co tu dużo gadać, co Monichamps, to Minichamps.
OdpowiedzUsuńModelik naprawdę bardzo ładny. Szkoda, że na zdjęciach jest znak wodny, ale w pełni rozumiem. Niektórzy "pozyczają" sobie zdjęcia i wstawiają na Allegro (jako swoje często z nowym podpisem). Ja zmieniłem na blogu tytuł zakładki. Nie walczę z pozyczaniem zdjęć, ale z ich podpisywaniem cudzym nickiem.
Od tej pory, po jednej interencji jakoś praktycznie wszyscy się do mojej prośby stosują.
pozdrawiam
Witaj Pawle, cieszę się, że podoba Ci się moja Panda. Co do znaku wodnego, kilka osób zwróciło mi już na niego uwagę, ale wydaje mi się, że mimo rozmiarów nie przeszkadza nadto w oglądaniu modelu. Wierzę w to, że są w sieci ludzie uczciwie podchodzący do tematu praw autorskich, niestety spotkałem się także w temacie ze zwykłą kradzieżą zdjęć (nie samochodów) i stąd mój znak wodny.
UsuńPozdrawiam!
Co tu dużo mówić, koledzy przede mną powiedzieli już wszystko. Wspaniały klasyk!
OdpowiedzUsuńWitaj, cieszę się, że model Ci się podoba. zapraszam zatem ponownie;)
Usuń