Amerykańska marka Cadillac zawsze kojarzona była z luksusem. Na przestrzeni prawie trzydziestu lat firma wypuściła na rynek pięć generacji plasującego się w segmencie F modelu Seville. Mój egzemplarz tego wspaniałego samochodu to produkowana w latach 1980 – 1985 druga generacja pojazdu. Samochód napędzany był w zależności od wersji sześcio- lub ośmiozaworowymi silnikami o pojemności od 4,1 do 6 litrów.
Moc jednostek napędowych wahała się od 107 (w przypadku diesla) do 147KM (w przypadku jednostki benzynowej). Wóz dostępny był w wersji czterodrzwiowego sedana z charakterystycznie opadającymi liniami tylnej partii nadwozia. Ciekawostką jest, iż o ile pierwsza generacja samochodu wg badań była wyjątkowo lubiana przez starsze panie, które w Cadillacu widziały samochód spełniający ich wymagania w sferze luksusu i zwrotności, o tyle druga seria kierowana była głównie do koneserów zakochanych w liniach starych Daimlerów i klasycznych krążowników z lat 70-tych. Chyba nikt z projektantów nie przypuszczał, iż to właśnie druga generacja Seville stanie się jednym z ulubionych aut subkultury hip-hopowej lat 80-tych. Sam wóz był w wielu kwestiach rewolucyjny. Po raz pierwszy zastosowano w nim cyfrowe wskaźniki prędkości oraz poziomu paliwa. Auto zawierało również system uszczelniania przebitych opon oraz doskonały system audio obejmujący w początkowej fazie produkcji nawet ośmiościeżkowe magnetofony. W niewielkiej serii dostępna była także wersja czterodrzwiowego kabrioletu. Model, który prezentuję poniżej to produkt sygnowany logiem Premium X. Jak na luksusowe auto przystało i miniaturka zadowala poziomem wykonania. Warto zwrócić uwagę na starannie odtworzone logo firmy pojawiające się nad wlotem powietrza oraz kołpakach. Uwagę przykuwa także pięknie odwzorowane wnętrze oraz efektowne szprychowe felgi. Poziom jaki zaserwowała odbiorcom firma Premium X naprawdę zasługuje na poświęcenie miniaturce odrobiny czasu. Gwarantuję, iż jest na czym zawiesić wzrok na dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz