Prestiżowy Citroen CX produkowany
był w latach 1974 – 1991. Wizualnie i
technicznie samochód blisko spokrewniony był z sławnym DSem i po nim właśnie
odziedziczył m.in. pneumatyczne zawieszenie oraz szeroki rozstaw osi. Podstawową
wersję nadwoziową Citroena CX stanowił 4-drzwiowy fastback, jednak na rynku
dostępne były także wersje: Break (kombi) oraz Limousine będąca przedłużoną o
28cm wersją fastback.
Ta ostatnia znalazła zastosowanie głównie we flotach
dyplomatycznych. Jako ciekawostkę warto
nadmienić, iż w samochodzie tym po raz pierwszy zastosowano rewolucyjne
wspomaganie kierownicy dostosowujące się do prędkości jazdy. W roku 1975
Citroen CX uhonorowany został tytułem Samochodu Roku, jednak ów prestiżowa
nagroda nie przysłoniła wysokiej usterkowości auta. Kiepska jakość wykonania
oraz liczne usterki zarówno elementów wyposażenia wnętrza jak i hydropneumatycznego
zawieszenia przysporzyły Citroenowi CX złej sławy. W sumie szkoda, bo samochód
naprawdę potrafi urzec swoją urodą. W roku 1989 podstawową wersję CX zastąpił
nowy model XM, niestety on też nie cieszył się sławą bezawaryjnego. Model
prezentowany poniżej to samochodzik z kolekcji firmy IXO. Model jak widać na
załączonych fotografiach pomalowany jest okazjonalnie w barwy Salonu Artystów
Dekoratorów (z franc. Le Salon des artistes décorateurs ) odbywającego się w
1983r. Przyznam szczerze, że z kilku widzianych przeze mnie „okazjonalnych”
modeli CX tej firmy, ten podobał mi się najbardziej. Sam model wykonany jest naprawdę
dobrze. Bryła nadwozia prezentuje się świetnie. Ładnie wykonano charakterystyczne,
duże reflektory przednie, pomiędzy którymi dobrze wpasowano wyrazisty wlot
powietrza. Również klosze lamp pozycyjnych i migaczy bardzo precyzyjnie
wkomponowano w listwę zderzaka. Wnętrze pojazdu wykonano poprawnie, choć na
próżno szukać jakiegokolwiek elementu wyróżniającego się na tle wszechobecnej
czerni. Drobnym szczegółem, na który warto zwrócić uwagę jest cieniutka, mikroskopijna
wręcz antena, bardzo delikatna, lecz przynajmniej sprawiająca wrażenie
proporcjonalnej do skali modelu. Wspomniane
wcześniej malowanie, zasadniczo proste acz efektowne moim zdaniem dobrze
komponuje się z modelem i właściwie eliminuje potencjalną konieczność dodawania
jakiejkolwiek innej barwy. Oceniam model wysoko i choć zwolennikiem „reklamówek”
nie jestem, to i tak cieszy mnie jej obecność moim zbiorze. A polować na wersję
podstawową z pewnością nadal będę.
A will Cx always be a Cx whatever your version.
OdpowiedzUsuńThis was not the view and I like both as well as decoration
regards
;)
I like this decoration very much. Looks different and eye-catching;)
OdpowiedzUsuńRegards!